[ Pobierz całość w formacie PDF ]
1
Nigel Cawthorne
Ż
YCIE SEKSUALNE PAPIEŻY
Ś
MIAŁE PRZEDSTAWIENIE BISKUPÓW
R
ZYMU OD ŚW
.
P
IOTRA DO CZASÓW OBECNYCH
Z
AMIAST WSTĘPU
„Otóż Bóg chce (...) żebyście unikali rozpusty, by każdy z nas umiał utrzymywać swe ciało w świętości i czci, z
nie poddawał się pożądliwym namiętnościom, jak to czynią poganie, którzy nie znają Boga.
W tych sprawach niech nikt nie dopuszcza się żadnych wykroczeń (...), gdyż (...) Pan sam wymierzy surową karę
za wszystkie takie występki.
Tak więc, kto odrzuca to pouczenie, odrzuca nie człowieka, lecz Boga, który jest dawcą Ducha Świętego”.
/ I Tes.4:3-8 /
P
RZEDMOWA DO WYDANIA POLSKIEGO
„Istnieją wydarzenia w historii Kościoła, do których Kościół nigdy by się nie przyznał, gdyby nie źródła
potwierdzające ich prawdziwość. Na ich podstawie można byłoby dzisiaj, w czasach gdy sycimy swoją
wyobraźnię filmami o przemocy, rozpuście, gwałtach i okrucieństwie, nakręcić serial, który stałby się hitem
wszech czasów. To, że do tej pory tak się nie stało, niech świadczy, że nie wszystko co ludzkie zostało w nas
pogrzebane”.
W kolejnej książce z serii „Grzeszna historia Kościoła” opowiemy o wydarzeniach, które gwałtownie
rozbudzają naszą wyobraźnię. Tym razem oddajemy do rąk czytelnika książkę Nigela Cawthorne’a pt. „Życie
seksualne papieży”. Tym samym nieco rozszerzamy pierwotny zamysł wydawnictwa prezentacji w tej serii
wyłącznie książek Roberta Haaslera. W przygotowanej już do publikacji książce, wielokrotnie zapowiadanej, pt.
„Życie seksualne w Kościele” świadomie pominęliśmy niemal wszystkie wątki odnoszące się do najwyższych
dostojników Kościoła. Byliśmy przekonani, że na polskim rynku wydawniczym taka publikacja mogłaby wywołać
nadmierne emocje. W znacznym stopniu utwierdziły nas w tym reakcje wielu środowisk na wcześniejsze trzy
wydawnictwa z serii „Grzeszna historia Kościoła”.
Dlaczego więc ostatecznie zdecydowaliśmy się na polską edycję książki Nigela Cawthome’a? Po pierwsze
dlatego, że w setkach listów nasi Czytelnicy zachęcali nas do odwagi i kontynuacji pełnego zamierzenia. Po
wtóre dlatego, że książka ta czekała niemal trzy lata na wydanie w Polsce. Kilka znanych i uznanych domów
wydawniczych przygotowywało się do jej wydania. Żadnemu z nich nie starczyło odwagi. Spróbowaliśmy więc
teraz my.
Czas pokaże na ile ostrożność i obawa były uzasadnione.
2
„Życie seksualne w Kościele” Roberta A. Haaslera i „Życie seksualne papieży” Nigele Cawthorne’a będą tym
samym stanowiły swoistą całość. Oba tomy będą się uzupełniały i wzbogacały. Ostatecznie dopełnią całą serię
wydawniczą.
Przy okazji tej książki, raz jeszcze, z całą mocą, powtórzmy słowa z przedmowy do wydania polskiego
„Tajnych spraw papieży” książki inicjującej całą serię: „Książka ta nie jest pisaniem historii od nowa. Jest
przypomnieniem. Całkowicie odrzucamy wszelkie posądzenie o zakulisowe interesy jakoby przyświecające
Autorowi i wydawcom.
Szczególnie, w żadnym wypadku nie było naszym celem obrażenie kogokolwiek. Jesteśmy świadomi, że
znajdą się osoby, które będą podważać, dyskredytować to, co zostało tu napisane. Odrzucamy wreszcie
posądzenie o propagandowy wymiar książki. Liczne mity, fałszywe twierdzenia obce są inicjatorom tego
wydawnictwa. Wierzymy, że Czytelnicy obiektywnie przyjmą tę pracę i tym samym zachęceni zostaną do
dalszych samodzielnych poszukiwań prawdy.
„Prawda bowiem was wyzwoli”.
Książka jest „homeopatyczną” dawką historii. Wierzymy, że nikomu ona nie zaszkodzi, nikogo nie dotknie,
niczyich uczuć nie obrazi. Niech będzie – korzystając z tego medycznego porównania – lekiem, gdyż użyta
została w minimalnej dawce.
Maj, 2000
***
Bardzo serdecznie dziękujemy Agencji Andrew Nurnberg Associates Warsaw ( ul. Miłobędzka 10, tel 022
6465860), Pani Aleksandrze Matuszak oraz wszystkim osobom i instytucjom za niezwykła pomoc i życzliwość
przy wydaniu tej książki.
***
Wszystkich czytelników zapraszamy do klubu, którego zasady działania przedstawiamy w broszurze
towarzyszącej tej książce. Zainteresowanych prosimy tez o kontakt telefoniczny: 032 2800768; tel(fax) 032
2061175; 0501 312739; e-mail:
forum-sztuk@go2.pl
W
STĘP
Nawet w dzisiejszych czasach, gdy wiadomości o złym prowadzeniu się kapłanów tak często goszczą na
łamach gazet, trudno sobie wyobrazić Jana Pawła II pielęgnowanego przez matkę przełożoną i to na oczach
kolegium kardynalskiego. A przecież takie rzeczy zdarzały się w przeszłości.
W minionych czasach było wielu papieży, którzy nie wyrzekli się bujnego życia intymnego. Niektórzy mieli
żony. Inni, publicznie udając nienaganne życie w celibacie, jednocześnie umieszczali swe kochanki w Watykanie,
a swym synom z nieprawego łoża – „bratankom lub siostrzeńcom” jak powszechnie nazywano ich w łonie
Kościoła – powierzali wysokie urzędy.
Zdarzali się tez papieże homoseksualiści, którzy nadawali swym partnerom godność kardynała. Inni zaś, nie
znając granic rozwiązłości, byli zwolennikami obydwu orientacji seksualnych. Wielokrotnie w papieskich
pałacach dochodziło do najzwyklejszych orgii. Jeden z Biskupów Rzymu prowadził opodal Pałacu Laterańskiego
dom publiczny. Kilku czerpało dochody z podatków nakładanych na działające w Rzymie nierządnice. Zdarzali
3
się też i tacy, którzy sprzedawali odpusty, coś w rodzaju „podatku grzesznego”, zezwalające duchownym na
utrzymywanie kochanek. Oczywiście pod warunkiem wniesienia odpowiedniej opłaty rocznej.
Trzeba przyznać, że Kościół katolicki czynił wiele, by zatuszować te nie przynoszące chwały występki. Cnotliwi
papieże w dniu wyboru przyjmowali imiona i numery tych niechlubnych poprzedników, którzy swym
zachowaniem wywołali spore oburzenie. O ciemnej stronie papiestwa można się wszakże dowiedzieć ze źródeł
pośrednich (np. protestanckich) pochodzących z XVI i XVII wieku. Pewien autor broszur polemicznych z tego
okresu dokładnie wylicza, którzy papieże byli trucicielami, mordercami, cudzołożnikami, dziwkarzami, pijakami,
rozpustnikami, hazardzistami, czarnoksiężnikami, czcicielami diabła i ateistami. Specjalnie zaś wyróżnia tych,
którzy dopuścili się kazirodztwa. Wielu papieży oskarża się też o symonię, czyli sprzedaż urzędów w Kościele dla
korzyści finansowych.
Aż do VX wieku w łonie Kościoła zdarzały się rozłamy, gdy jednocześnie panowało dwóch, a nawet trzech
papieży. Rywalizujący ze sobą najwyżsi dostojnicy kościelni uciekali się do ekskomuniki, uwięzienia, a nawet
pozbawienia życia swego rywala. Przegranych w owych zmaganiach – czyli tych, których historia nie uznała za
następców św. Piotra w prostej linii – określano później mianem antypapieży. Historycy Kościoła „pozwalali” im
na nieco bardziej niecenzuralne zachowanie. Natomiast prawdziwi papieże – oczywiście według źródeł
oficjalnych – nie mogli splamić się złym uczynkiem. Nawet jeśli, historia zna takie przypadki, otruli poprzednika
w celu przejęcia papieskiego tronu.
Jeśli weźmie się pod uwagę bogactwo, władzę i pozycję, jakie niesie za sobą papiestwo, nikogo nie powinno
dziwić, że papieże niemal regularnie szukali lekarstwa na troski tego świata w ramionach kochanek. Rzadko kto
zresztą ośmielał się na krytykę takiego zachowania. Już we wczesnych dziejach Kościoła przyjęło się bowiem
przekonanie, że papież jest odpowiedzialny jedynie przed Bogiem, a ten miał zapewne przymykać oko na takie
występki.
W dzisiejszych czasach ludzie najczęściej sądzą, że wszyscy papieże byli ludźmi starszymi, po wielu latach w
służbie Kościoła, którzy dawno mieli już za sobą poryw młodzieńczej „gorącej krwi”. Jednak nie zawsze tak
bywało. Liczne fortele i intrygi możnych rodów sprawiały, że niektórzy zostawali papieżami już w wieku
kilkunastu lat. Dysponowanie tak nieograniczonymi bogactwami i władzą w tak młodym wieku, gdy w dodatku
nikt nie ośmielał się krytykować niewłaściwego zachowania, stwarzało nieograniczone możliwości dla rozpusty.
Chociaż niektóre ze stawianych zarzutów mogą wydawać się nieco przesadzone, wiele z nich ma jednak
mocne podstawy. Aż do 1139 roku od kapłanów nie wymagano przestrzegania celibatu, a nawet i potem
duchowni często utrzymywali konkubiny. Kościół katolicki był najbogatszą instytucja na świecie. Kariera
duchownego oznaczała często zdobycie bogactwa, a zamożni ludzie muszą mieć przecież swe drobne
przyjemnostki.
Co więcej, z zatuszowaniem występków papieży nie było większych kłopotów. Od 1557 roku publikacje
wspominające o ich wykroczeniach trzymano z dala od wiernych poprzez wpisywanie niewygodnych tekstów
do Indeksu ksiąg zakazanych. W oficjalnie przedstawianej historii papieże jawią się jako osoby o nieskazitelnym
życiorysie. Wszyscy, oprócz jednego z pierwszych trzydziestu, zostali zaliczeni do grona męczenników, choć brak
jasnych dowodów na to, że umarli za Chrystusa.
Od najdawniejszych czasów w najróżniejszych religiach pojawiały się wątki erotyczne. Wiele pogańskich
kultów ma w swych obrządkach akty seksualne. Chrześcijaństwo nawet po umocnieniu się okazało się surowsze
niż bardziej lubieżna religia – islam. Muzułmanie wkraczający do raju mają czego oczekiwać:
[...] i połączymy ich w pary z hurysami o wielkich oczach.
Oni tam będą wołać o wszelkiego rodzaju owoce bezpieczni,
4
Oni tam nie zakosztują śmierci poza pierwszą śmiercią.
Porównajmy ten opis z chrześcijańską wizja niebios, gdzie dominuje śpiewanie psalmów, kazania, słońce i
niebieska architektura.
Z pewnością historia Kościoła chrześcijańskiego nie jest tak nieskazitelna, jakby się wydawało. Zwłaszcza
papieżom można postawić wiele zarzutów. Dlatego też nie bądźmy zbytnio zdziwieni, jeśli pewnego dnia na
strony tytułowe trafi jakaś sensacyjna informacja o życiu intymnym papieży.
B
ISKUP
R
ZYMU
Pierwszy papież św. Piotr, był człowiekiem żonatym. Aż w trzech ewangeliach – św. Marka, Mateusza i
Łukasza – znajdujemy potwierdzenie faktu, że w chwili spotkania z Jezusem, Szymon Piotr miał żonę.
Historycy spierają się jednak na temat stanu cywilnego innych apostołów. Zgadzają się tylko co do tego, że
Jan był kawalerem. Dawni autorzy niemal jednogłośnie uznają, że był prawiczkiem. Przyjmuje się także
powszechnie, że Piotr miał dom w Galilei, gdzie mieszkał wraz z żoną, teściową i bratem Andrzejem.
Zgodnie ze słowami Ewangelii według św. Łukasza i św. Mateusza, piotr powiedział: „Oto my opuściliśmy
wszystko i poszliśmy za tobą, cóż więc otrzymamy? – A wtedy Jezus odpowiedział: - Zaprawdę powiadam
wam,[...] każdy, kto dla mego imienia opuści dom, braci lub siostry, ojca lub matkę, dzieci lub pole, stokroć tyle
otrzyma i życie wieczne odziedziczy” (Mt 19,27-30).
W innych pismach Jezus wręcz wydaje się zwolennikiem seksu. W Ewangelii według św. Tomasza, jednej z
ewangelii apokryficznych, Jezus powiada: „Jeśli będziecie mieli zwyczaj ukazywać nie wstydząc się te części
ciała, które godzi się zakrywać, i będziecie brać szaty wasze i rzucać je pod wasze stopy, jak małe dzieci, i
będziecie je deptać, wówczas ujrzycie Syna żywego i nie będziecie się bać.” (To,Legion 37)
Tak więc można powiedzieć, że Jezus miał do spraw seksu całkiem rozsądne podejście. Przez pewien czas
spekulowano nawet na temat jego ewentualnego małżeństwa. Z całą pewnością w Biblii brak jednoznacznego
stwierdzenia, że był kawalerem. Milczenie to może wydawać się zastanawiające. W owym czasie było bowiem
zwyczajem, czy niemal obowiązkiem mężczyzny żydowskiego, by miał żonę. Z wyjątkiem radykalnej sekty
esseńczyków, celibat powszechnie potępiano. Pewien żydowski autor z tego okresu porównuje nawet celibat
do morderstwa. Dla żydowskiego ojca znalezienie żony dla syna było taką samą powinnością, jak obowiązek
obrzezania syna.
Co więcej, żydowskie prawo spisane w Misznie powiada: „Nieżonaty mężczyzna nie może być nauczycielem”.
Jezus nie uzyskałby przyzwolenia na wędrowanie po Ziemi Świętej i nauczani9e, gdyby nie był żonaty. A jeżeli
był, to narzuca się pytanie: gdzie się ożenił i z kim? Może w Kanie, gdzie przemienił wodę w wino? Może z Marią
Magdaleną? Na ten temat istniało wiele domniemywań.
Według Ewangelii św. Mateusza w żyłach Jezusa płynęła królewska krew – z rodu Dawida. W związku z tym
zapewne spodziewano się po nim, by miał potomka. W książce Święty Graal, Święta Krew pada teza, że Jezus
miał dziecko z Marią Magdaleną, które zostało zabrane do Francji, a jego potomkowie utworzyli Zakon
Templariuszy. Autorzy przytoczonej pracy uważają, że właśnie ta przerażająca tajemnica doprowadziła do
krwawych prześladowań templariuszy w XIII wieku.
Święty Graal, Święta Krew nie jest jedyną książką sugerującą, że Jezus był człowiekiem żonatym i ojcem.
Barbara Thieling w książce Jesus the Man (Jezus mężczyzną) twierdzi, że Jezus miał z Marią Magdaleną troje
dzieci – dwóch synów i córkę. Thieling powiada też, że nie umarł na krzyżu. Wisiał na nim stosunkowo krótko, a
5
zgon ukrzyżowanych często następował dopiero po kilku dniach. Jezus, wyjaśnia Thieling, po zdjęciu z krzyża
„ożył”. To dlatego w jego grobie nikogo nie zastano.
Istnieją też przesłanki, że mógł wręcz nie dochować wierności Marii. Ewangelia św. Tomasza powiada, że
Jezus często dzielił łoże z Salome, a przypisywana uczniowi Bartłomiejowi koptyjska Księga Zmartwychwstania
Chrystusa wspomina, że Maria Magdalena nie była sama, gdy odkryła, że Jezusa nie ma w grobie. Towarzyszyła
jej „Salome, która go kusiła”. Opis tańca z siedmioma welonami nie pozostawia najmniejszej wątpliwości, że
Salome wiedziała, w jaki sposób można uwieść mężczyznę.
Thieling uważa, że Jezus rozwiódł się z Marią Magdaleną w 44 roku, a w roku 50 poślubił Lidię, kobietę
biskupa „dziewic” Tiatyry. Gdy jednak Lidia zaszła w ciążę, wielu wyznawców Jezusa zaczęło kwestionować
legalność potomstwa. Zdaniem Thieling ci, którzy wątpili w nowe dziecko Jezusa, „mieli związki z sodomią”.
Działający w pierwszym wieku teolog Klemens z Aleksandrii, który porusza w swych pismach tematykę
chrześcijańskiej etyki seksualnej, wspomina, że św. Piotr był żonaty. W czasie działalności apostolskiej Piotr miał
odwiedzić wraz z żoną Aleksandrię.
Niektórzy bardziej pruderyjni katoliccy historycy uważają, że w czasie, gdy św. Piotr dotarł do Rzymu, był już
wdowcem. Tam też spotkał Pawła, który tyle uczynił dla ukształtowania seksualnych norm obowiązujących w
Kościele. Większość katolickich autorów uważa, że Paweł żył w ścisłym celibacie. Ale wydaje się bardziej
prawdopodobne, że był wdowcem, który doświadczył długiego i nieszczęśliwego małżeństwa.
W pierwszym Liście do Koryntian Paweł pisze wszak: „Czyż nie wolno nam brać ze sobą niewiasty – siostry,
podobnie jak to czynią pozostali apostołowie?” (Kor 9,5). Choć później utrzymuje, że jego związki z siostrami
chrześcijańskimi miały czysto platoniczny charakter. Św. Paweł sugeruje, że nawet w małżeństwie mężczyzna
czyni dobrze, zachowując dziewictwo partnerki, a jednocześnie w innym miejscu twierdzi: „Lepiej jest bowiem
żyć w ,małżeństwie niż płonąć” (Kor 7,9). Owo „płonięcie” częściej uważano za odniesienie do „płonięcia
namiętnością” aniżeli „spalenia się w ogniu piekielnym”.
Św. Paweł powiada także:
„nie grzeszy, niech się pobiorą” (Kor 7,36). I nakłania mężów i żony, by udzielać im
małżeńskich praw i przestrzega ich przed przedłużającą się wstrzemięźliwością. W liście do Efezjan przedstawia
nawet małżeńską miłość i małżeństwo jako podniosły akt zapłodnienia. W pierwszym Liście do Koryntian
ostrzega zaś: O nierządzie zaś i wszelkiej nieczystości albo chciwości niechaj nawet mowy nie będzie wśród was,
jak przystoi świętym [...]”. (Ef 5,3).
Oczywiste jest, że gdy dochodzi do spraw seksu, Paweł nie jest zbyt konsekwentny.
Gdy chrześcijaństwo dotarło do Rzymu, spotkało się ze stosunkowo mocnym oporem. Tamtejsza religia
państwowa czciła celibat. Westalki – kapłanki bogini Westy – były oczywiście dziewicami, dbającymi o
podtrzymanie świętego ognia. Ale w rzeczywistości rola tych sześciu „dziewic” była zgoła inna.
Gdy Hannibal pokonał Rzymian pod Kannami, winą za ową klęskę nie obarczono wątpliwego talentu
przywódców wojskowych, ale grzeszne kapłanki Westy. Dwie zadenuncjowano i potępiono. W późniejszym
czasie wszystkie sześć oskarżono o zejście z drogi cnoty. Osądzono je i, za oddanie swej dziewiczości na
powolną śmierć, skazano. Zamknięto je w podziemnym lochu, gdzie miały jedynie miejsce do spania, lampę i
żywność na kilka dni.
W pierwszym wieku w Rzymie nadal czczono boginię Wenus, podobnie jak boga Libera. Był on rzymskim
odpowiednikiem greckiego boga Priapa, przedstawianego jako mężczyznę w stanie erekcji. Władze próbowały
wszakże nieco uporządkować bieg spraw. Zakazały więc czczenia Bachusa, boga wina, orgiastycznych zabaw i
wolności seksualnej. Zgodnie z tradycją, kobiety czciły Bachusa trzykrotnie w ciągu roku podczas potajemnych
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl adbuxwork.keep.pl
1
Nigel Cawthorne
Ż
YCIE SEKSUALNE PAPIEŻY
Ś
MIAŁE PRZEDSTAWIENIE BISKUPÓW
R
ZYMU OD ŚW
.
P
IOTRA DO CZASÓW OBECNYCH
Z
AMIAST WSTĘPU
„Otóż Bóg chce (...) żebyście unikali rozpusty, by każdy z nas umiał utrzymywać swe ciało w świętości i czci, z
nie poddawał się pożądliwym namiętnościom, jak to czynią poganie, którzy nie znają Boga.
W tych sprawach niech nikt nie dopuszcza się żadnych wykroczeń (...), gdyż (...) Pan sam wymierzy surową karę
za wszystkie takie występki.
Tak więc, kto odrzuca to pouczenie, odrzuca nie człowieka, lecz Boga, który jest dawcą Ducha Świętego”.
/ I Tes.4:3-8 /
P
RZEDMOWA DO WYDANIA POLSKIEGO
„Istnieją wydarzenia w historii Kościoła, do których Kościół nigdy by się nie przyznał, gdyby nie źródła
potwierdzające ich prawdziwość. Na ich podstawie można byłoby dzisiaj, w czasach gdy sycimy swoją
wyobraźnię filmami o przemocy, rozpuście, gwałtach i okrucieństwie, nakręcić serial, który stałby się hitem
wszech czasów. To, że do tej pory tak się nie stało, niech świadczy, że nie wszystko co ludzkie zostało w nas
pogrzebane”.
W kolejnej książce z serii „Grzeszna historia Kościoła” opowiemy o wydarzeniach, które gwałtownie
rozbudzają naszą wyobraźnię. Tym razem oddajemy do rąk czytelnika książkę Nigela Cawthorne’a pt. „Życie
seksualne papieży”. Tym samym nieco rozszerzamy pierwotny zamysł wydawnictwa prezentacji w tej serii
wyłącznie książek Roberta Haaslera. W przygotowanej już do publikacji książce, wielokrotnie zapowiadanej, pt.
„Życie seksualne w Kościele” świadomie pominęliśmy niemal wszystkie wątki odnoszące się do najwyższych
dostojników Kościoła. Byliśmy przekonani, że na polskim rynku wydawniczym taka publikacja mogłaby wywołać
nadmierne emocje. W znacznym stopniu utwierdziły nas w tym reakcje wielu środowisk na wcześniejsze trzy
wydawnictwa z serii „Grzeszna historia Kościoła”.
Dlaczego więc ostatecznie zdecydowaliśmy się na polską edycję książki Nigela Cawthome’a? Po pierwsze
dlatego, że w setkach listów nasi Czytelnicy zachęcali nas do odwagi i kontynuacji pełnego zamierzenia. Po
wtóre dlatego, że książka ta czekała niemal trzy lata na wydanie w Polsce. Kilka znanych i uznanych domów
wydawniczych przygotowywało się do jej wydania. Żadnemu z nich nie starczyło odwagi. Spróbowaliśmy więc
teraz my.
Czas pokaże na ile ostrożność i obawa były uzasadnione.
2
„Życie seksualne w Kościele” Roberta A. Haaslera i „Życie seksualne papieży” Nigele Cawthorne’a będą tym
samym stanowiły swoistą całość. Oba tomy będą się uzupełniały i wzbogacały. Ostatecznie dopełnią całą serię
wydawniczą.
Przy okazji tej książki, raz jeszcze, z całą mocą, powtórzmy słowa z przedmowy do wydania polskiego
„Tajnych spraw papieży” książki inicjującej całą serię: „Książka ta nie jest pisaniem historii od nowa. Jest
przypomnieniem. Całkowicie odrzucamy wszelkie posądzenie o zakulisowe interesy jakoby przyświecające
Autorowi i wydawcom.
Szczególnie, w żadnym wypadku nie było naszym celem obrażenie kogokolwiek. Jesteśmy świadomi, że
znajdą się osoby, które będą podważać, dyskredytować to, co zostało tu napisane. Odrzucamy wreszcie
posądzenie o propagandowy wymiar książki. Liczne mity, fałszywe twierdzenia obce są inicjatorom tego
wydawnictwa. Wierzymy, że Czytelnicy obiektywnie przyjmą tę pracę i tym samym zachęceni zostaną do
dalszych samodzielnych poszukiwań prawdy.
„Prawda bowiem was wyzwoli”.
Książka jest „homeopatyczną” dawką historii. Wierzymy, że nikomu ona nie zaszkodzi, nikogo nie dotknie,
niczyich uczuć nie obrazi. Niech będzie – korzystając z tego medycznego porównania – lekiem, gdyż użyta
została w minimalnej dawce.
Maj, 2000
***
Bardzo serdecznie dziękujemy Agencji Andrew Nurnberg Associates Warsaw ( ul. Miłobędzka 10, tel 022
6465860), Pani Aleksandrze Matuszak oraz wszystkim osobom i instytucjom za niezwykła pomoc i życzliwość
przy wydaniu tej książki.
***
Wszystkich czytelników zapraszamy do klubu, którego zasady działania przedstawiamy w broszurze
towarzyszącej tej książce. Zainteresowanych prosimy tez o kontakt telefoniczny: 032 2800768; tel(fax) 032
2061175; 0501 312739; e-mail:
forum-sztuk@go2.pl
W
STĘP
Nawet w dzisiejszych czasach, gdy wiadomości o złym prowadzeniu się kapłanów tak często goszczą na
łamach gazet, trudno sobie wyobrazić Jana Pawła II pielęgnowanego przez matkę przełożoną i to na oczach
kolegium kardynalskiego. A przecież takie rzeczy zdarzały się w przeszłości.
W minionych czasach było wielu papieży, którzy nie wyrzekli się bujnego życia intymnego. Niektórzy mieli
żony. Inni, publicznie udając nienaganne życie w celibacie, jednocześnie umieszczali swe kochanki w Watykanie,
a swym synom z nieprawego łoża – „bratankom lub siostrzeńcom” jak powszechnie nazywano ich w łonie
Kościoła – powierzali wysokie urzędy.
Zdarzali się tez papieże homoseksualiści, którzy nadawali swym partnerom godność kardynała. Inni zaś, nie
znając granic rozwiązłości, byli zwolennikami obydwu orientacji seksualnych. Wielokrotnie w papieskich
pałacach dochodziło do najzwyklejszych orgii. Jeden z Biskupów Rzymu prowadził opodal Pałacu Laterańskiego
dom publiczny. Kilku czerpało dochody z podatków nakładanych na działające w Rzymie nierządnice. Zdarzali
3
się też i tacy, którzy sprzedawali odpusty, coś w rodzaju „podatku grzesznego”, zezwalające duchownym na
utrzymywanie kochanek. Oczywiście pod warunkiem wniesienia odpowiedniej opłaty rocznej.
Trzeba przyznać, że Kościół katolicki czynił wiele, by zatuszować te nie przynoszące chwały występki. Cnotliwi
papieże w dniu wyboru przyjmowali imiona i numery tych niechlubnych poprzedników, którzy swym
zachowaniem wywołali spore oburzenie. O ciemnej stronie papiestwa można się wszakże dowiedzieć ze źródeł
pośrednich (np. protestanckich) pochodzących z XVI i XVII wieku. Pewien autor broszur polemicznych z tego
okresu dokładnie wylicza, którzy papieże byli trucicielami, mordercami, cudzołożnikami, dziwkarzami, pijakami,
rozpustnikami, hazardzistami, czarnoksiężnikami, czcicielami diabła i ateistami. Specjalnie zaś wyróżnia tych,
którzy dopuścili się kazirodztwa. Wielu papieży oskarża się też o symonię, czyli sprzedaż urzędów w Kościele dla
korzyści finansowych.
Aż do VX wieku w łonie Kościoła zdarzały się rozłamy, gdy jednocześnie panowało dwóch, a nawet trzech
papieży. Rywalizujący ze sobą najwyżsi dostojnicy kościelni uciekali się do ekskomuniki, uwięzienia, a nawet
pozbawienia życia swego rywala. Przegranych w owych zmaganiach – czyli tych, których historia nie uznała za
następców św. Piotra w prostej linii – określano później mianem antypapieży. Historycy Kościoła „pozwalali” im
na nieco bardziej niecenzuralne zachowanie. Natomiast prawdziwi papieże – oczywiście według źródeł
oficjalnych – nie mogli splamić się złym uczynkiem. Nawet jeśli, historia zna takie przypadki, otruli poprzednika
w celu przejęcia papieskiego tronu.
Jeśli weźmie się pod uwagę bogactwo, władzę i pozycję, jakie niesie za sobą papiestwo, nikogo nie powinno
dziwić, że papieże niemal regularnie szukali lekarstwa na troski tego świata w ramionach kochanek. Rzadko kto
zresztą ośmielał się na krytykę takiego zachowania. Już we wczesnych dziejach Kościoła przyjęło się bowiem
przekonanie, że papież jest odpowiedzialny jedynie przed Bogiem, a ten miał zapewne przymykać oko na takie
występki.
W dzisiejszych czasach ludzie najczęściej sądzą, że wszyscy papieże byli ludźmi starszymi, po wielu latach w
służbie Kościoła, którzy dawno mieli już za sobą poryw młodzieńczej „gorącej krwi”. Jednak nie zawsze tak
bywało. Liczne fortele i intrygi możnych rodów sprawiały, że niektórzy zostawali papieżami już w wieku
kilkunastu lat. Dysponowanie tak nieograniczonymi bogactwami i władzą w tak młodym wieku, gdy w dodatku
nikt nie ośmielał się krytykować niewłaściwego zachowania, stwarzało nieograniczone możliwości dla rozpusty.
Chociaż niektóre ze stawianych zarzutów mogą wydawać się nieco przesadzone, wiele z nich ma jednak
mocne podstawy. Aż do 1139 roku od kapłanów nie wymagano przestrzegania celibatu, a nawet i potem
duchowni często utrzymywali konkubiny. Kościół katolicki był najbogatszą instytucja na świecie. Kariera
duchownego oznaczała często zdobycie bogactwa, a zamożni ludzie muszą mieć przecież swe drobne
przyjemnostki.
Co więcej, z zatuszowaniem występków papieży nie było większych kłopotów. Od 1557 roku publikacje
wspominające o ich wykroczeniach trzymano z dala od wiernych poprzez wpisywanie niewygodnych tekstów
do Indeksu ksiąg zakazanych. W oficjalnie przedstawianej historii papieże jawią się jako osoby o nieskazitelnym
życiorysie. Wszyscy, oprócz jednego z pierwszych trzydziestu, zostali zaliczeni do grona męczenników, choć brak
jasnych dowodów na to, że umarli za Chrystusa.
Od najdawniejszych czasów w najróżniejszych religiach pojawiały się wątki erotyczne. Wiele pogańskich
kultów ma w swych obrządkach akty seksualne. Chrześcijaństwo nawet po umocnieniu się okazało się surowsze
niż bardziej lubieżna religia – islam. Muzułmanie wkraczający do raju mają czego oczekiwać:
[...] i połączymy ich w pary z hurysami o wielkich oczach.
Oni tam będą wołać o wszelkiego rodzaju owoce bezpieczni,
4
Oni tam nie zakosztują śmierci poza pierwszą śmiercią.
Porównajmy ten opis z chrześcijańską wizja niebios, gdzie dominuje śpiewanie psalmów, kazania, słońce i
niebieska architektura.
Z pewnością historia Kościoła chrześcijańskiego nie jest tak nieskazitelna, jakby się wydawało. Zwłaszcza
papieżom można postawić wiele zarzutów. Dlatego też nie bądźmy zbytnio zdziwieni, jeśli pewnego dnia na
strony tytułowe trafi jakaś sensacyjna informacja o życiu intymnym papieży.
B
ISKUP
R
ZYMU
Pierwszy papież św. Piotr, był człowiekiem żonatym. Aż w trzech ewangeliach – św. Marka, Mateusza i
Łukasza – znajdujemy potwierdzenie faktu, że w chwili spotkania z Jezusem, Szymon Piotr miał żonę.
Historycy spierają się jednak na temat stanu cywilnego innych apostołów. Zgadzają się tylko co do tego, że
Jan był kawalerem. Dawni autorzy niemal jednogłośnie uznają, że był prawiczkiem. Przyjmuje się także
powszechnie, że Piotr miał dom w Galilei, gdzie mieszkał wraz z żoną, teściową i bratem Andrzejem.
Zgodnie ze słowami Ewangelii według św. Łukasza i św. Mateusza, piotr powiedział: „Oto my opuściliśmy
wszystko i poszliśmy za tobą, cóż więc otrzymamy? – A wtedy Jezus odpowiedział: - Zaprawdę powiadam
wam,[...] każdy, kto dla mego imienia opuści dom, braci lub siostry, ojca lub matkę, dzieci lub pole, stokroć tyle
otrzyma i życie wieczne odziedziczy” (Mt 19,27-30).
W innych pismach Jezus wręcz wydaje się zwolennikiem seksu. W Ewangelii według św. Tomasza, jednej z
ewangelii apokryficznych, Jezus powiada: „Jeśli będziecie mieli zwyczaj ukazywać nie wstydząc się te części
ciała, które godzi się zakrywać, i będziecie brać szaty wasze i rzucać je pod wasze stopy, jak małe dzieci, i
będziecie je deptać, wówczas ujrzycie Syna żywego i nie będziecie się bać.” (To,Legion 37)
Tak więc można powiedzieć, że Jezus miał do spraw seksu całkiem rozsądne podejście. Przez pewien czas
spekulowano nawet na temat jego ewentualnego małżeństwa. Z całą pewnością w Biblii brak jednoznacznego
stwierdzenia, że był kawalerem. Milczenie to może wydawać się zastanawiające. W owym czasie było bowiem
zwyczajem, czy niemal obowiązkiem mężczyzny żydowskiego, by miał żonę. Z wyjątkiem radykalnej sekty
esseńczyków, celibat powszechnie potępiano. Pewien żydowski autor z tego okresu porównuje nawet celibat
do morderstwa. Dla żydowskiego ojca znalezienie żony dla syna było taką samą powinnością, jak obowiązek
obrzezania syna.
Co więcej, żydowskie prawo spisane w Misznie powiada: „Nieżonaty mężczyzna nie może być nauczycielem”.
Jezus nie uzyskałby przyzwolenia na wędrowanie po Ziemi Świętej i nauczani9e, gdyby nie był żonaty. A jeżeli
był, to narzuca się pytanie: gdzie się ożenił i z kim? Może w Kanie, gdzie przemienił wodę w wino? Może z Marią
Magdaleną? Na ten temat istniało wiele domniemywań.
Według Ewangelii św. Mateusza w żyłach Jezusa płynęła królewska krew – z rodu Dawida. W związku z tym
zapewne spodziewano się po nim, by miał potomka. W książce Święty Graal, Święta Krew pada teza, że Jezus
miał dziecko z Marią Magdaleną, które zostało zabrane do Francji, a jego potomkowie utworzyli Zakon
Templariuszy. Autorzy przytoczonej pracy uważają, że właśnie ta przerażająca tajemnica doprowadziła do
krwawych prześladowań templariuszy w XIII wieku.
Święty Graal, Święta Krew nie jest jedyną książką sugerującą, że Jezus był człowiekiem żonatym i ojcem.
Barbara Thieling w książce Jesus the Man (Jezus mężczyzną) twierdzi, że Jezus miał z Marią Magdaleną troje
dzieci – dwóch synów i córkę. Thieling powiada też, że nie umarł na krzyżu. Wisiał na nim stosunkowo krótko, a
5
zgon ukrzyżowanych często następował dopiero po kilku dniach. Jezus, wyjaśnia Thieling, po zdjęciu z krzyża
„ożył”. To dlatego w jego grobie nikogo nie zastano.
Istnieją też przesłanki, że mógł wręcz nie dochować wierności Marii. Ewangelia św. Tomasza powiada, że
Jezus często dzielił łoże z Salome, a przypisywana uczniowi Bartłomiejowi koptyjska Księga Zmartwychwstania
Chrystusa wspomina, że Maria Magdalena nie była sama, gdy odkryła, że Jezusa nie ma w grobie. Towarzyszyła
jej „Salome, która go kusiła”. Opis tańca z siedmioma welonami nie pozostawia najmniejszej wątpliwości, że
Salome wiedziała, w jaki sposób można uwieść mężczyznę.
Thieling uważa, że Jezus rozwiódł się z Marią Magdaleną w 44 roku, a w roku 50 poślubił Lidię, kobietę
biskupa „dziewic” Tiatyry. Gdy jednak Lidia zaszła w ciążę, wielu wyznawców Jezusa zaczęło kwestionować
legalność potomstwa. Zdaniem Thieling ci, którzy wątpili w nowe dziecko Jezusa, „mieli związki z sodomią”.
Działający w pierwszym wieku teolog Klemens z Aleksandrii, który porusza w swych pismach tematykę
chrześcijańskiej etyki seksualnej, wspomina, że św. Piotr był żonaty. W czasie działalności apostolskiej Piotr miał
odwiedzić wraz z żoną Aleksandrię.
Niektórzy bardziej pruderyjni katoliccy historycy uważają, że w czasie, gdy św. Piotr dotarł do Rzymu, był już
wdowcem. Tam też spotkał Pawła, który tyle uczynił dla ukształtowania seksualnych norm obowiązujących w
Kościele. Większość katolickich autorów uważa, że Paweł żył w ścisłym celibacie. Ale wydaje się bardziej
prawdopodobne, że był wdowcem, który doświadczył długiego i nieszczęśliwego małżeństwa.
W pierwszym Liście do Koryntian Paweł pisze wszak: „Czyż nie wolno nam brać ze sobą niewiasty – siostry,
podobnie jak to czynią pozostali apostołowie?” (Kor 9,5). Choć później utrzymuje, że jego związki z siostrami
chrześcijańskimi miały czysto platoniczny charakter. Św. Paweł sugeruje, że nawet w małżeństwie mężczyzna
czyni dobrze, zachowując dziewictwo partnerki, a jednocześnie w innym miejscu twierdzi: „Lepiej jest bowiem
żyć w ,małżeństwie niż płonąć” (Kor 7,9). Owo „płonięcie” częściej uważano za odniesienie do „płonięcia
namiętnością” aniżeli „spalenia się w ogniu piekielnym”.
Św. Paweł powiada także:
„nie grzeszy, niech się pobiorą” (Kor 7,36). I nakłania mężów i żony, by udzielać im
małżeńskich praw i przestrzega ich przed przedłużającą się wstrzemięźliwością. W liście do Efezjan przedstawia
nawet małżeńską miłość i małżeństwo jako podniosły akt zapłodnienia. W pierwszym Liście do Koryntian
ostrzega zaś: O nierządzie zaś i wszelkiej nieczystości albo chciwości niechaj nawet mowy nie będzie wśród was,
jak przystoi świętym [...]”. (Ef 5,3).
Oczywiste jest, że gdy dochodzi do spraw seksu, Paweł nie jest zbyt konsekwentny.
Gdy chrześcijaństwo dotarło do Rzymu, spotkało się ze stosunkowo mocnym oporem. Tamtejsza religia
państwowa czciła celibat. Westalki – kapłanki bogini Westy – były oczywiście dziewicami, dbającymi o
podtrzymanie świętego ognia. Ale w rzeczywistości rola tych sześciu „dziewic” była zgoła inna.
Gdy Hannibal pokonał Rzymian pod Kannami, winą za ową klęskę nie obarczono wątpliwego talentu
przywódców wojskowych, ale grzeszne kapłanki Westy. Dwie zadenuncjowano i potępiono. W późniejszym
czasie wszystkie sześć oskarżono o zejście z drogi cnoty. Osądzono je i, za oddanie swej dziewiczości na
powolną śmierć, skazano. Zamknięto je w podziemnym lochu, gdzie miały jedynie miejsce do spania, lampę i
żywność na kilka dni.
W pierwszym wieku w Rzymie nadal czczono boginię Wenus, podobnie jak boga Libera. Był on rzymskim
odpowiednikiem greckiego boga Priapa, przedstawianego jako mężczyznę w stanie erekcji. Władze próbowały
wszakże nieco uporządkować bieg spraw. Zakazały więc czczenia Bachusa, boga wina, orgiastycznych zabaw i
wolności seksualnej. Zgodnie z tradycją, kobiety czciły Bachusa trzykrotnie w ciągu roku podczas potajemnych
[ Pobierz całość w formacie PDF ]