[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Siła argumentów. Sztuka konwersacji i potyczki językowe
4
Uległość
66
Przecież wiesz!
68
Za mną!
70
Nic do śmiechu
72
Tak lubię
74
Wszystko już było, ale…
76
Część II Co się mówi
79
Między wierszami
80
Cokolwiek!
84
Wdzięczność
88
Uciec, gdzie pieprz rośnie!
92
Z powrotem
96
Sflaczały balon
100
Wymowne milczenie
102
Nie bójmy się łez
104
Nie ma mowy
106
Prywatna sprawa!
108
Na pół gwizdka
110
Część III Ku wygranej
113
Spokojnie
114
Zbliżenie
118
Mistrz puenty
122
Stary nudziarz
124
Równaj krok
126
Mowa ciała
128
Zatrzymać się na chwilę
130
Wypracować
132
Sprytne rozdanie
134
Do posiadaczy długiego języka
136
Analiza sytuacji
138
Nadgorliwość niewskazana
142
Siła argumentów. Sztuka konwersacji i potyczki językowe
8
Rozpal ogień
Wiele przemawia za tym, żeby wyrażać się wprost, bez owijania w ba-
wełnę. Aby za wszelką cenę uchodzić w towarzystwie za osobę opano-
waną, łatwo nam ulec pokusie kamuflażu i udawania, zaś nadmier-
na powściągliwość sprawia, że nasze przesłanie bywa często mylnie
odbierane. Przykład Sandry jest tego najlepszym dowodem.
Sandra miała bzika na punkcie swojej znajomej Wandy. Spoty-
kały się regularnie na szlakach wędrówek organizowanych przez
klub „Sierra”, podczas których Sandra z lubością wsłuchiwała się
w fantastyczne opowieści podróżnicze, jakie snuła jej koleżanka,
przy czym najbardziej imponujące było osobliwe poczucie humoru
narratorki. Z jednej strony Sandra miała wielką ochotę nawiązać
bliższą znajomość z uwielbianą towarzyszką wędrówek, z drugiej zaś
nie chciała pokazać, że bardzo jej na tym zależy, udawała więc obojęt-
ność — co wcale nie pomagało jej w zdobyciu sympatii Wandy. Ten
stan rzeczy postanowiła zmienić podczas najbliższej wspólnej wyprawy.
Tym razem trasa wiodła szlakami Patagonii. W licznej grupie cze-
kającej na wymarsz, na tle rozległej panoramy, Sandra wypatrzyła upra-
gnioną przyjaciółkę. „Cześć, miło cię znowu widzieć”, rzuciła, przeci-
skając się w stronę Wandy. Wymieniły pozdrowienia i podążyły za
grupą kierującą się w górę szlaku. Sandra przed wyruszeniem w drogę
wspomniała o obiecanej relacji z wyprawy po kontynencie afrykańskim.
Przez całą drogę Sandra świetnie bawiła się w towarzystwie kole-
żanki, w żaden sposób nie dając jej do zrozumienia, jak bardzo liczy
na bliższą zażyłość. Niestety, wciąż pozostawała tą samą dziewczyną
pełną rezerwy w kontaktach z otoczeniem, oczekującą, że druga
strona wystąpi z inicjatywą. Można było się domyślać, że Wanda
również nie należy do zdecydowanych i odważnych w kontaktach
koleżeńskich. A może Wanda gardziła jej towarzystwem i dlatego
nie wyszła z propozycją spotkania przy kawie? Całkiem prawdopo-
Zrobić wrażenie
9
dobne. Sandra nabrała przekonania, że nigdy się tego nie dowie, je-
żeli nie wyjdzie ze swojej skorupy i nie powie wprost, czego oczekuje.
Gdy już cała grupa dotarła do kresu wędrówki i towarzystwo za-
częło się żegnać, Sandra zdecydowała się na szczerość. Wzięła głęboki
oddech, wyrzucając z siebie: „Wiesz, chciałabym częściej słuchać
twoich wspaniałych opowieści, ale te nasze wyprawy trwają zbyt
krótko! Może mogłybyśmy wybrać się wspólnie na kawę w ciągu ty-
godnia? Co o tym myślisz?”.
Zrobiła to! Wyszła z inicjatywą, szczerze wyraziła swoje intencje.
Przez moment czuła, jak wystawia swoje rozdygotane nerwy na
mroźny powiew wiatru. Jej serce biło tak mocno, że prawie nie usły-
szała przychylnej odpowiedzi Wandy, która z radością zgodziła się
na wspólne spotkania. Kiedy wymieniały numery telefonów, Sandra
czuła się, jakby strzeliła decydującą bramkę. Od tego czasu są nie-
rozłącznymi przyjaciółkami.
Większość z nas niechętnie zdradza swoje prawdziwe uczucia,
bo łatwo nas wtedy zranić. Jeśli okażemy komuś sympatię, ta druga
strona może pomyśleć, że się narzucamy. Jeżeli mamy odmienne
zdanie niż nasz rozmówca, boimy się dać temu wyraz nawet w naj-
bardziej delikatny sposób, żeby nie wyjść na ignoranta lub gbura.
Ukrywając prawdziwe intencje, sami się oszukujemy i znajdujemy
się wtedy na prostej drodze do tego, aby nie osiągnąć zamierzonego
celu. W przypadku Sandry celem tym była przyjaźń, w innych oko-
licznościach może to być nieodparta chęć zakneblowania ust jakie-
muś natarczywemu gadule, który rzuca nam w twarz swoje niepodwa-
żalne racje. Jeżeli wyrażamy nasze poglądy i oczekiwania w sposób
otwarty i zdecydowany, nie zapominając o szacunku dla rozmówcy,
to możemy mieć pewność, że rozmowa potoczy się gładko, a my
poczujemy się nieskrępowani i swobodni. Możemy dostać więcej
niż to, na co liczyliśmy. Odkrycie wszystkich kart jest ryzykownym
posunięciem, ale jak inaczej pokażesz, do czego zmierzasz. Zrób to.
Niech wiedzą.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl adbuxwork.keep.pl
Siła argumentów. Sztuka konwersacji i potyczki językowe
4
Uległość
66
Przecież wiesz!
68
Za mną!
70
Nic do śmiechu
72
Tak lubię
74
Wszystko już było, ale…
76
Część II Co się mówi
79
Między wierszami
80
Cokolwiek!
84
Wdzięczność
88
Uciec, gdzie pieprz rośnie!
92
Z powrotem
96
Sflaczały balon
100
Wymowne milczenie
102
Nie bójmy się łez
104
Nie ma mowy
106
Prywatna sprawa!
108
Na pół gwizdka
110
Część III Ku wygranej
113
Spokojnie
114
Zbliżenie
118
Mistrz puenty
122
Stary nudziarz
124
Równaj krok
126
Mowa ciała
128
Zatrzymać się na chwilę
130
Wypracować
132
Sprytne rozdanie
134
Do posiadaczy długiego języka
136
Analiza sytuacji
138
Nadgorliwość niewskazana
142
Siła argumentów. Sztuka konwersacji i potyczki językowe
8
Rozpal ogień
Wiele przemawia za tym, żeby wyrażać się wprost, bez owijania w ba-
wełnę. Aby za wszelką cenę uchodzić w towarzystwie za osobę opano-
waną, łatwo nam ulec pokusie kamuflażu i udawania, zaś nadmier-
na powściągliwość sprawia, że nasze przesłanie bywa często mylnie
odbierane. Przykład Sandry jest tego najlepszym dowodem.
Sandra miała bzika na punkcie swojej znajomej Wandy. Spoty-
kały się regularnie na szlakach wędrówek organizowanych przez
klub „Sierra”, podczas których Sandra z lubością wsłuchiwała się
w fantastyczne opowieści podróżnicze, jakie snuła jej koleżanka,
przy czym najbardziej imponujące było osobliwe poczucie humoru
narratorki. Z jednej strony Sandra miała wielką ochotę nawiązać
bliższą znajomość z uwielbianą towarzyszką wędrówek, z drugiej zaś
nie chciała pokazać, że bardzo jej na tym zależy, udawała więc obojęt-
ność — co wcale nie pomagało jej w zdobyciu sympatii Wandy. Ten
stan rzeczy postanowiła zmienić podczas najbliższej wspólnej wyprawy.
Tym razem trasa wiodła szlakami Patagonii. W licznej grupie cze-
kającej na wymarsz, na tle rozległej panoramy, Sandra wypatrzyła upra-
gnioną przyjaciółkę. „Cześć, miło cię znowu widzieć”, rzuciła, przeci-
skając się w stronę Wandy. Wymieniły pozdrowienia i podążyły za
grupą kierującą się w górę szlaku. Sandra przed wyruszeniem w drogę
wspomniała o obiecanej relacji z wyprawy po kontynencie afrykańskim.
Przez całą drogę Sandra świetnie bawiła się w towarzystwie kole-
żanki, w żaden sposób nie dając jej do zrozumienia, jak bardzo liczy
na bliższą zażyłość. Niestety, wciąż pozostawała tą samą dziewczyną
pełną rezerwy w kontaktach z otoczeniem, oczekującą, że druga
strona wystąpi z inicjatywą. Można było się domyślać, że Wanda
również nie należy do zdecydowanych i odważnych w kontaktach
koleżeńskich. A może Wanda gardziła jej towarzystwem i dlatego
nie wyszła z propozycją spotkania przy kawie? Całkiem prawdopo-
Zrobić wrażenie
9
dobne. Sandra nabrała przekonania, że nigdy się tego nie dowie, je-
żeli nie wyjdzie ze swojej skorupy i nie powie wprost, czego oczekuje.
Gdy już cała grupa dotarła do kresu wędrówki i towarzystwo za-
częło się żegnać, Sandra zdecydowała się na szczerość. Wzięła głęboki
oddech, wyrzucając z siebie: „Wiesz, chciałabym częściej słuchać
twoich wspaniałych opowieści, ale te nasze wyprawy trwają zbyt
krótko! Może mogłybyśmy wybrać się wspólnie na kawę w ciągu ty-
godnia? Co o tym myślisz?”.
Zrobiła to! Wyszła z inicjatywą, szczerze wyraziła swoje intencje.
Przez moment czuła, jak wystawia swoje rozdygotane nerwy na
mroźny powiew wiatru. Jej serce biło tak mocno, że prawie nie usły-
szała przychylnej odpowiedzi Wandy, która z radością zgodziła się
na wspólne spotkania. Kiedy wymieniały numery telefonów, Sandra
czuła się, jakby strzeliła decydującą bramkę. Od tego czasu są nie-
rozłącznymi przyjaciółkami.
Większość z nas niechętnie zdradza swoje prawdziwe uczucia,
bo łatwo nas wtedy zranić. Jeśli okażemy komuś sympatię, ta druga
strona może pomyśleć, że się narzucamy. Jeżeli mamy odmienne
zdanie niż nasz rozmówca, boimy się dać temu wyraz nawet w naj-
bardziej delikatny sposób, żeby nie wyjść na ignoranta lub gbura.
Ukrywając prawdziwe intencje, sami się oszukujemy i znajdujemy
się wtedy na prostej drodze do tego, aby nie osiągnąć zamierzonego
celu. W przypadku Sandry celem tym była przyjaźń, w innych oko-
licznościach może to być nieodparta chęć zakneblowania ust jakie-
muś natarczywemu gadule, który rzuca nam w twarz swoje niepodwa-
żalne racje. Jeżeli wyrażamy nasze poglądy i oczekiwania w sposób
otwarty i zdecydowany, nie zapominając o szacunku dla rozmówcy,
to możemy mieć pewność, że rozmowa potoczy się gładko, a my
poczujemy się nieskrępowani i swobodni. Możemy dostać więcej
niż to, na co liczyliśmy. Odkrycie wszystkich kart jest ryzykownym
posunięciem, ale jak inaczej pokażesz, do czego zmierzasz. Zrób to.
Niech wiedzą.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]