[ Pobierz całość w formacie PDF ]
MICHAEL CADNUMnie z�apiecie mniePowiem wam, jak by�o: gor�co by�o.Gor�co jest w dech�, kiedy chcia�by� si� przeobrazi� zgrudy gluta w co�, co posiada jak�� wewn�trzn� struktur� ispoisto��. Kiedy jednak ju� we�miesz si� w kup�, ciep�oprzestaje by� potrzebne.Ludzie powiadaj�: hej, Gor�co jest �wi�te. A ja na to:jasne, oddajmy Gor�cu, co gor�ce. Nie bawi� si� wmalowanie w�asnego imienia na piekarnikach jarzeniow�farb�, nie wydaje mi si� te�, �eby nale�a�o zach�ca� ludzi dowygadywania, �e Gor�co to drobiazg. Jednak je�li faktyczniewydaje si� wam, i� powinienem sp�dzi� cho�by chwilk� wkuchniach, piecach i piekarnikach tylko dlatego, �e paruludziom przysz�o do �ba, �e na tym �wiecie wszystko kr�ci si�wok� paleniska, to od razu wam powiem: mo�ecie ca�� t��wi�toszkowat� gadk� o Gor�cu wyrzuci� do kosza. To niedla mnie.Wi�c tak: wychodz� z tego piekarnika i od razu zauwa�amjedno. Ju� nie jest gor�co.O tym nikt nie wspomina. Rodzice maj� w g�owach tylkoopa�, popio�y, nawiew. My�l� wy��cznie o pilnowaniutemperatury. Nawet im nie za�wita, �eby ci powiedzie�, jak tob�dzie. Chc�, �eby� siedzia� w piekarniku. Koniec i kropka. Zczasem si� tam sfajczysz, jak amen w pacierzu, ale oni chc�,�eby� siedzia� w piekarniku. My�l� sobie: zamkniemy go wtym pudle i nie b�dziemy musieli si� martwi�, co porabianoc�. Mo�esz zdechn��, ale przynajmniej b�d� wiedzieli,gdzie jeste�.No wi�c wylaz�em. I zimno mi.Powa�nie wam m�wi�, to by� szok, i my�l�, �e mo�namnie by�o na to lepiej przygotowa�, ale teraz zewsz�d s�yszysi� narzekania, �e mama i tatu� nie przy�o�yli si� do roboty, aja mam ju� do�� s�uchania, jak ludzie obwiniaj� innych zaswoje problemy. To tandetne, �atwe wyj�cie. Ja dowiedzia�emsi�, �e jest zimno, i prze�y�em. Mog�em jednak dosta� par�wskaz�wek, jakie� napomkni�cie albo dwa. Mogliwyprowadzi� mnie na dw�r, raz czy dwa, �ebym wiedzia�, zczym to si� je. Bo powiem wam wprost - jak ju� stamt�dwyszed�em, to biegiem. O wiele za d�ugo siedzia�em w tympiecu. Wzi��em nogi za pas, bo wiedzia�em, �e chcieli mnietrzyma� w Gor�cu tak d�ugo, a� mia�bym popi� zamiastspodni. Tak to ju� bywa z rodzicami. "Co z tego, �e z ceryprzypomina �u�elek, to wci�� m�j ch�opak". Da�em dyla.Nie uwierzycie, jaki zrobi� si� raban. Pomy�la�by kto, �e wtej kuchni jeszcze nikt nie biega�. Matka w ryk: "M�j ch�opiecucieka!..." I nawet nie mog�a doko�czy� my�li, krztusz�c si�na ostatnim s�owie. "M�j ch�opiec ucieka..." i ostatniewykaszlane wyrazy: "...ode mnie!" J�ki, p�acze, chwytanie si�za serce. A jest zimno i gnam. Goni mnie ojciec, no i samiwiecie, jak to jest ze starszymi facetami. Chc� wszystkimudowodni�, �e s� w �wietnej formie, uwielbiaj� tych, co tosami mog� podci�gn�� �wini� do zar�ni�cia albo zrzucaj�wid�ami siano z przyczepy do stoj�cego na dole kolesia, kt�rytak naprawd� powinien sta� na ich miejscu, �eby pan starszynie dosta� zawa�u. Starzy faceci musz� udowadnia�, �e nie s�tacy starzy, a ko�cz� po�lizgiem w sporej ka�u�y g�siegognoju - dok�adnie tak jak m�j ojciec.Naprawd� nie ucieszy�em si� na odg�os jego upadku,nawet si� obejrza�em, czy aby nie b�dzie musia� chodzi� wtakim aparacie, jaki zak�ada si� naprawd� pokiereszowanymstaruszkom, co� jakby klatka na kolano. Wtedy jednakzobaczy�em, �e ojciec stoi - nie dlatego, �e kondycyjniewytrzymywa� takie zagrania, ale ze wzgl�du na fakt, �e wok�takich ka�u�y g�sie guano podsycha i g�stnieje, i tatawymaza� sobie ca�� twarz. No i zacz�� si� drze�. A wrzask mataki, �e koguty wiej�. No to ja te� przyspieszy�em i w tymmomencie pojawili si� s�siedzi.Wszyscy mamy s�siad�w. Niewa�ne, sk�d jeste�cie,macie s�siad�w. Mo�e mieszkaj� tak daleko, �e widzieli�cieich tylko raz, w czasie powodzi, gdy fala zabra�a im cha�up� ikiedy ta przep�ywa�a nieopodal, zauwa�yli�cie jednego z nichwrzeszcz�cego z okna. Tak czy inaczej rozpoznacie ich, gdysi� napatocz�. Aha, pomy�licie, moi s�siedzi. No i w�a�niepojawili si� nasi. Zn�w problem - na rodzic�w trzebaprzysta�. Mo�e i s� �a�o�ni, ale przecie� nie a� takstuprocentowo i absolutnie, bo w takiej sytuacji sami niewygl�daliby�my zbyt ciekawie. Musimy wi�c przyj��za�o�enie, �e raz w �yciu, a mo�e i stale - no, powiedzmyprzez sekund� w miesi�cu - dane im jest ciut godno�ci czytam przytomno�ci umys�u, a przynajmniej zdolno��odr�nienia beczki od owieczki, je�li nie jest zbyt ciemno. No,ale w odniesieniu do s�siad�w takie liberalne podej�cie niejest konieczne. Powiedzmy sobie zreszt� szczerze: akurat donaszych s�siad�w mo�na by podchodzi� jak najliberalniej, zmaksymaln� tolerancj� wobec wszelakich feblik�w iuchy��w, a i tak nic by to nie da�o, bo to po prostubarbarzy�cy, wielcy, ospali, wredni i kud�aci. Z wyj�tkiemjednego �ysego. Zreszt� naprawd� a� tak powolni nie byli.Ja tam im zwisa�em. Mo�e moja matka jest zdemencia��maniaczk�, ale przynajmniej mia�a jakie� za�o�enia odno�niemojego miejsca w �wiecie w bli�szej i dalszej perspektywieczasowej, wi�c mo�na zrozumie� jej wzburzenie. A tato,udekorowany zielonkaw� mazi�, kt�ra niemal �cieka mu doust? Dla niego, rzecz jasna, stawk� jest duma,odpowiedzialno��, kwestia postrzegania samego siebie. Niema facet wyj�cia, musi przebiera� nogami tak szybko, jaktylko mo�e. Natomiast s�siedzi po prostu chcieli mi wyrwa�nogi z ty�ka.Inaczej nie da si� tego uj��. Chcieli mnie rozparcelowa� ize�re�. Tak naprawd� do tej chwili nawet o mnie nie s�yszeli,ale ruszyli za mn� z wrzaskiem, jakby mieli do tego pe�neprawo. Do tego jeden z nich naprawd� nie�le biega�. Mo�e ijestem szybki, ale w tym momencie zdecydowa�em, �enajlepiej b�dzie zagra� psychologicznie. Musia�em znale��jedno z tych wybrzusze�, jakie czasami zdarzaj� si� nadrogach - no, wiecie, mi�dzy koleinami. Czasami te garby s�tak wysokie, �e ocieraj� si� o nie osie woz�w. Stan��em wi�cna takiej g�rce i wyg�osi�em moj� s�ynn� kwesti�.Nie pro�cie mnie, �ebym j� powt�rzy� - akurat wtedy niclepszego nie przysz�o mi na my�l. Przytocz� j� tu raz, tylkodla �cis�o�ci, nie �ebym j� uwa�a� za najgenialniejszy tekstwszech czas�w, cho� wierzcie mi, spokojnie dor�wnywa�awszelkim wokalizom mojego ojca czy s�siad�w. Wyg�osi�emwi�c �w s�ynny tekst o tym, �e b�d� bieg� i bieg�, tak szybko,jak tylko zdo�am, po czym zdecydowa�em, �e powinienemprzybra� sobie jaki� pseudonim, ma�e nom de ucieczka, �e takpowiem, i powiedzia�em: "Jestem Piernikowy Ludzik". Tyle�e tak naprawd� mrukn��em to sobie pod nosem. Nies�dzi�em, �e ktokolwiek b�dzie si� temu przys�uchiwa�. Ot,jedna z tych rzeczy, kt�re niespodziewanie prowadz� dos�awy, widzisz to potem na t-shirtach, ludzie pytaj�: "No coty? Powa�nie?", no i musz� przyzna�: "Faktycznie takpowiedzia�em". A tu widz�, �e jeden z s�siad�w, naprawd�wielki i w�ochaty, autentycznie gna w moj� stron�. Takiwi�cej chy�y kmie�.Mia� w gar�ci wid�y, a w moich rodzinnych okolicach tonie s� filigranowe narz�dzia. Wyobra�cie sobie dwa metryp�otu umocowane do dr�ga, tylko �e zamiast sztachet jest rz�ddrewnianych, zaostrzonych ko�k�w. No i ten kole� szykujesi�, �eby rzuci� tym ustrojstwem, wi�c je�li w ci�gunajbli�szych kilku chwil zapomni si� o poruszaniu stopami -co akurat by�o wielce prawdopodobne, bo z twarzy wygl�da�,m�wi�c �agodnie, na mato�a - rzeczone wid�y zatocz� wpowietrzu zgrabny �uk i przygwo�d�� mnie tak, jak stoj�. No ipo zawodach.Tak w�a�nie mi si� to widzia�o. Naprawd� wzi��em to dosiebie. Gdy kto� usi�uje zredukowa� mnie do m�ki i przypraw,nie obchodzi mnie, �e do szko�y mia� pod g�rk� albo �e jegobracia pewnie wcale nie mieli �atwiej, wi�c nie mia� poj�cia,�e mo�na by� lepsz� istot� ludzk�. Ujrza�em ten wielkipocisk, te brzozowe wid�y, jak wylatuj� z d�oni owego go�ciai wchodz� na krzyw� balistyczn�, i osi�gaj� szczyttrajektorii... i co wtedy zrobi�em?Wedle co poniekt�rych mamy takie uczucie jak duma, apoza nim, gdzie� tam, ko�o horyzontu, jest pycha. Duma mo�esprawia� problemy, ale bez niej jak bez r�ki. Gdyby nie duma,wygl�daliby�cie jak wasi s�siedzi. Brak dumy r�wna si�brakowi higieny osobistej. Pycha z kolei to ten stan, kiedycz�owiek sam si� prosi o cios w z�by. Kiedy sobie my�lisz, �enic nie mo�e ci si� sta�, bo stworzono ci� w Piekarniku, by�wype�ni� jak�� kluczow� rol� i w zwi�zku z tym nie mo�e ci�spotka� �adna krzywda.Przyznam wam, �e ze mn� nie by�o mo�e a� tak �le, aleblisko. Te wielkie, s�kate wid�y l�ni�y w s�o�cu i opada�y zpaskudnym, cichym d�wi�kiem - nie �wist, raczej pogwizd -a ja stan��em w miejscu. Wzi��em si� pod boki i po raz drugipaln��em moj� m�wk�.To chyba w�a�nie ta wersja, kiedy ju� sobie to wszystkopouk�ada�em, trafi�a do ich uszu i pami�ci. W�a�nie po tejprzemowie zyska�em s�aw�. Nie obchodzi mnie, co tamm�wi�, by�a s�owo w s�owo taka sama jak za pierwszymrazem. Przyznaj�, by�em przera�ony. By�em pewien, �e zachwil� zmia�d�y mnie dr�g wielki jak dyszel od furmanki.I powiem wam szczerze, �e jak te wid�y wyl�dowa�y nietam, gdzie sta�em, a tam, gdzie by�bym, gdyby nie przerwa naoracj� - t�, kt�r� co poniekt�rzy nazywaj� moj� Kpin� - tomog�o mi przemkn�� przez g�ow�, �e mo�e faktycznie w tejchwili Piekarnik mia� nade mn� piecz�. Ale potem zn�wpu�ci�em si� biegiem, i to nie sprintem, kt�ry ju� opanowa�emdo perfekcji, ale w zupe�nie nowy spos�b, susami raczej ni�krokami, i w sam� por�, bo pozbawiony ju� wide� s�siad gna�za mn� bez �adnego powodu, zapomniawszy zupe�nie obo�ym �wiecie, o tym, kim sam by� i gdzie mieszka�.W�a�ciwie by� pewien, �e od zarania dziej�w ugania� si� zamn� i tak naprawd� w �yciu nie liczy�o si� poza tym nicinnego - tylko on i ja, a ju� nied�ugo tylko i wy��cznie on.Bynajmniej nie jest to nic niezwyk�ego. Takiemuwystarczy, �e wie, �e nie on jeden za kim� goni, �eby rzuca�czym popadnie. Obejrza�em si� wi�c, sadz�c te moje susy izauwa�y�em, �e Bezwid�owy te� op... [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl adbuxwork.keep.pl
MICHAEL CADNUMnie z�apiecie mniePowiem wam, jak by�o: gor�co by�o.Gor�co jest w dech�, kiedy chcia�by� si� przeobrazi� zgrudy gluta w co�, co posiada jak�� wewn�trzn� struktur� ispoisto��. Kiedy jednak ju� we�miesz si� w kup�, ciep�oprzestaje by� potrzebne.Ludzie powiadaj�: hej, Gor�co jest �wi�te. A ja na to:jasne, oddajmy Gor�cu, co gor�ce. Nie bawi� si� wmalowanie w�asnego imienia na piekarnikach jarzeniow�farb�, nie wydaje mi si� te�, �eby nale�a�o zach�ca� ludzi dowygadywania, �e Gor�co to drobiazg. Jednak je�li faktyczniewydaje si� wam, i� powinienem sp�dzi� cho�by chwilk� wkuchniach, piecach i piekarnikach tylko dlatego, �e paruludziom przysz�o do �ba, �e na tym �wiecie wszystko kr�ci si�wok� paleniska, to od razu wam powiem: mo�ecie ca�� t��wi�toszkowat� gadk� o Gor�cu wyrzuci� do kosza. To niedla mnie.Wi�c tak: wychodz� z tego piekarnika i od razu zauwa�amjedno. Ju� nie jest gor�co.O tym nikt nie wspomina. Rodzice maj� w g�owach tylkoopa�, popio�y, nawiew. My�l� wy��cznie o pilnowaniutemperatury. Nawet im nie za�wita, �eby ci powiedzie�, jak tob�dzie. Chc�, �eby� siedzia� w piekarniku. Koniec i kropka. Zczasem si� tam sfajczysz, jak amen w pacierzu, ale oni chc�,�eby� siedzia� w piekarniku. My�l� sobie: zamkniemy go wtym pudle i nie b�dziemy musieli si� martwi�, co porabianoc�. Mo�esz zdechn��, ale przynajmniej b�d� wiedzieli,gdzie jeste�.No wi�c wylaz�em. I zimno mi.Powa�nie wam m�wi�, to by� szok, i my�l�, �e mo�namnie by�o na to lepiej przygotowa�, ale teraz zewsz�d s�yszysi� narzekania, �e mama i tatu� nie przy�o�yli si� do roboty, aja mam ju� do�� s�uchania, jak ludzie obwiniaj� innych zaswoje problemy. To tandetne, �atwe wyj�cie. Ja dowiedzia�emsi�, �e jest zimno, i prze�y�em. Mog�em jednak dosta� par�wskaz�wek, jakie� napomkni�cie albo dwa. Mogliwyprowadzi� mnie na dw�r, raz czy dwa, �ebym wiedzia�, zczym to si� je. Bo powiem wam wprost - jak ju� stamt�dwyszed�em, to biegiem. O wiele za d�ugo siedzia�em w tympiecu. Wzi��em nogi za pas, bo wiedzia�em, �e chcieli mnietrzyma� w Gor�cu tak d�ugo, a� mia�bym popi� zamiastspodni. Tak to ju� bywa z rodzicami. "Co z tego, �e z ceryprzypomina �u�elek, to wci�� m�j ch�opak". Da�em dyla.Nie uwierzycie, jaki zrobi� si� raban. Pomy�la�by kto, �e wtej kuchni jeszcze nikt nie biega�. Matka w ryk: "M�j ch�opiecucieka!..." I nawet nie mog�a doko�czy� my�li, krztusz�c si�na ostatnim s�owie. "M�j ch�opiec ucieka..." i ostatniewykaszlane wyrazy: "...ode mnie!" J�ki, p�acze, chwytanie si�za serce. A jest zimno i gnam. Goni mnie ojciec, no i samiwiecie, jak to jest ze starszymi facetami. Chc� wszystkimudowodni�, �e s� w �wietnej formie, uwielbiaj� tych, co tosami mog� podci�gn�� �wini� do zar�ni�cia albo zrzucaj�wid�ami siano z przyczepy do stoj�cego na dole kolesia, kt�rytak naprawd� powinien sta� na ich miejscu, �eby pan starszynie dosta� zawa�u. Starzy faceci musz� udowadnia�, �e nie s�tacy starzy, a ko�cz� po�lizgiem w sporej ka�u�y g�siegognoju - dok�adnie tak jak m�j ojciec.Naprawd� nie ucieszy�em si� na odg�os jego upadku,nawet si� obejrza�em, czy aby nie b�dzie musia� chodzi� wtakim aparacie, jaki zak�ada si� naprawd� pokiereszowanymstaruszkom, co� jakby klatka na kolano. Wtedy jednakzobaczy�em, �e ojciec stoi - nie dlatego, �e kondycyjniewytrzymywa� takie zagrania, ale ze wzgl�du na fakt, �e wok�takich ka�u�y g�sie guano podsycha i g�stnieje, i tatawymaza� sobie ca�� twarz. No i zacz�� si� drze�. A wrzask mataki, �e koguty wiej�. No to ja te� przyspieszy�em i w tymmomencie pojawili si� s�siedzi.Wszyscy mamy s�siad�w. Niewa�ne, sk�d jeste�cie,macie s�siad�w. Mo�e mieszkaj� tak daleko, �e widzieli�cieich tylko raz, w czasie powodzi, gdy fala zabra�a im cha�up� ikiedy ta przep�ywa�a nieopodal, zauwa�yli�cie jednego z nichwrzeszcz�cego z okna. Tak czy inaczej rozpoznacie ich, gdysi� napatocz�. Aha, pomy�licie, moi s�siedzi. No i w�a�niepojawili si� nasi. Zn�w problem - na rodzic�w trzebaprzysta�. Mo�e i s� �a�o�ni, ale przecie� nie a� takstuprocentowo i absolutnie, bo w takiej sytuacji sami niewygl�daliby�my zbyt ciekawie. Musimy wi�c przyj��za�o�enie, �e raz w �yciu, a mo�e i stale - no, powiedzmyprzez sekund� w miesi�cu - dane im jest ciut godno�ci czytam przytomno�ci umys�u, a przynajmniej zdolno��odr�nienia beczki od owieczki, je�li nie jest zbyt ciemno. No,ale w odniesieniu do s�siad�w takie liberalne podej�cie niejest konieczne. Powiedzmy sobie zreszt� szczerze: akurat donaszych s�siad�w mo�na by podchodzi� jak najliberalniej, zmaksymaln� tolerancj� wobec wszelakich feblik�w iuchy��w, a i tak nic by to nie da�o, bo to po prostubarbarzy�cy, wielcy, ospali, wredni i kud�aci. Z wyj�tkiemjednego �ysego. Zreszt� naprawd� a� tak powolni nie byli.Ja tam im zwisa�em. Mo�e moja matka jest zdemencia��maniaczk�, ale przynajmniej mia�a jakie� za�o�enia odno�niemojego miejsca w �wiecie w bli�szej i dalszej perspektywieczasowej, wi�c mo�na zrozumie� jej wzburzenie. A tato,udekorowany zielonkaw� mazi�, kt�ra niemal �cieka mu doust? Dla niego, rzecz jasna, stawk� jest duma,odpowiedzialno��, kwestia postrzegania samego siebie. Niema facet wyj�cia, musi przebiera� nogami tak szybko, jaktylko mo�e. Natomiast s�siedzi po prostu chcieli mi wyrwa�nogi z ty�ka.Inaczej nie da si� tego uj��. Chcieli mnie rozparcelowa� ize�re�. Tak naprawd� do tej chwili nawet o mnie nie s�yszeli,ale ruszyli za mn� z wrzaskiem, jakby mieli do tego pe�neprawo. Do tego jeden z nich naprawd� nie�le biega�. Mo�e ijestem szybki, ale w tym momencie zdecydowa�em, �enajlepiej b�dzie zagra� psychologicznie. Musia�em znale��jedno z tych wybrzusze�, jakie czasami zdarzaj� si� nadrogach - no, wiecie, mi�dzy koleinami. Czasami te garby s�tak wysokie, �e ocieraj� si� o nie osie woz�w. Stan��em wi�cna takiej g�rce i wyg�osi�em moj� s�ynn� kwesti�.Nie pro�cie mnie, �ebym j� powt�rzy� - akurat wtedy niclepszego nie przysz�o mi na my�l. Przytocz� j� tu raz, tylkodla �cis�o�ci, nie �ebym j� uwa�a� za najgenialniejszy tekstwszech czas�w, cho� wierzcie mi, spokojnie dor�wnywa�awszelkim wokalizom mojego ojca czy s�siad�w. Wyg�osi�emwi�c �w s�ynny tekst o tym, �e b�d� bieg� i bieg�, tak szybko,jak tylko zdo�am, po czym zdecydowa�em, �e powinienemprzybra� sobie jaki� pseudonim, ma�e nom de ucieczka, �e takpowiem, i powiedzia�em: "Jestem Piernikowy Ludzik". Tyle�e tak naprawd� mrukn��em to sobie pod nosem. Nies�dzi�em, �e ktokolwiek b�dzie si� temu przys�uchiwa�. Ot,jedna z tych rzeczy, kt�re niespodziewanie prowadz� dos�awy, widzisz to potem na t-shirtach, ludzie pytaj�: "No coty? Powa�nie?", no i musz� przyzna�: "Faktycznie takpowiedzia�em". A tu widz�, �e jeden z s�siad�w, naprawd�wielki i w�ochaty, autentycznie gna w moj� stron�. Takiwi�cej chy�y kmie�.Mia� w gar�ci wid�y, a w moich rodzinnych okolicach tonie s� filigranowe narz�dzia. Wyobra�cie sobie dwa metryp�otu umocowane do dr�ga, tylko �e zamiast sztachet jest rz�ddrewnianych, zaostrzonych ko�k�w. No i ten kole� szykujesi�, �eby rzuci� tym ustrojstwem, wi�c je�li w ci�gunajbli�szych kilku chwil zapomni si� o poruszaniu stopami -co akurat by�o wielce prawdopodobne, bo z twarzy wygl�da�,m�wi�c �agodnie, na mato�a - rzeczone wid�y zatocz� wpowietrzu zgrabny �uk i przygwo�d�� mnie tak, jak stoj�. No ipo zawodach.Tak w�a�nie mi si� to widzia�o. Naprawd� wzi��em to dosiebie. Gdy kto� usi�uje zredukowa� mnie do m�ki i przypraw,nie obchodzi mnie, �e do szko�y mia� pod g�rk� albo �e jegobracia pewnie wcale nie mieli �atwiej, wi�c nie mia� poj�cia,�e mo�na by� lepsz� istot� ludzk�. Ujrza�em ten wielkipocisk, te brzozowe wid�y, jak wylatuj� z d�oni owego go�ciai wchodz� na krzyw� balistyczn�, i osi�gaj� szczyttrajektorii... i co wtedy zrobi�em?Wedle co poniekt�rych mamy takie uczucie jak duma, apoza nim, gdzie� tam, ko�o horyzontu, jest pycha. Duma mo�esprawia� problemy, ale bez niej jak bez r�ki. Gdyby nie duma,wygl�daliby�cie jak wasi s�siedzi. Brak dumy r�wna si�brakowi higieny osobistej. Pycha z kolei to ten stan, kiedycz�owiek sam si� prosi o cios w z�by. Kiedy sobie my�lisz, �enic nie mo�e ci si� sta�, bo stworzono ci� w Piekarniku, by�wype�ni� jak�� kluczow� rol� i w zwi�zku z tym nie mo�e ci�spotka� �adna krzywda.Przyznam wam, �e ze mn� nie by�o mo�e a� tak �le, aleblisko. Te wielkie, s�kate wid�y l�ni�y w s�o�cu i opada�y zpaskudnym, cichym d�wi�kiem - nie �wist, raczej pogwizd -a ja stan��em w miejscu. Wzi��em si� pod boki i po raz drugipaln��em moj� m�wk�.To chyba w�a�nie ta wersja, kiedy ju� sobie to wszystkopouk�ada�em, trafi�a do ich uszu i pami�ci. W�a�nie po tejprzemowie zyska�em s�aw�. Nie obchodzi mnie, co tamm�wi�, by�a s�owo w s�owo taka sama jak za pierwszymrazem. Przyznaj�, by�em przera�ony. By�em pewien, �e zachwil� zmia�d�y mnie dr�g wielki jak dyszel od furmanki.I powiem wam szczerze, �e jak te wid�y wyl�dowa�y nietam, gdzie sta�em, a tam, gdzie by�bym, gdyby nie przerwa naoracj� - t�, kt�r� co poniekt�rzy nazywaj� moj� Kpin� - tomog�o mi przemkn�� przez g�ow�, �e mo�e faktycznie w tejchwili Piekarnik mia� nade mn� piecz�. Ale potem zn�wpu�ci�em si� biegiem, i to nie sprintem, kt�ry ju� opanowa�emdo perfekcji, ale w zupe�nie nowy spos�b, susami raczej ni�krokami, i w sam� por�, bo pozbawiony ju� wide� s�siad gna�za mn� bez �adnego powodu, zapomniawszy zupe�nie obo�ym �wiecie, o tym, kim sam by� i gdzie mieszka�.W�a�ciwie by� pewien, �e od zarania dziej�w ugania� si� zamn� i tak naprawd� w �yciu nie liczy�o si� poza tym nicinnego - tylko on i ja, a ju� nied�ugo tylko i wy��cznie on.Bynajmniej nie jest to nic niezwyk�ego. Takiemuwystarczy, �e wie, �e nie on jeden za kim� goni, �eby rzuca�czym popadnie. Obejrza�em si� wi�c, sadz�c te moje susy izauwa�y�em, �e Bezwid�owy te� op... [ Pobierz całość w formacie PDF ]