[ Pobierz całość w formacie PDF ]
BARBARA CARTLAND
NIE ZAPOMNISZ O MIŁO
ĺ
CI
Tłumaczyła Magdalena Mazurek
OD AUTORKI
Dom, o którym mowa w ksi
ĢŇ
ce, naprawd
ħ
nazywa si
ħ
Longleat i jest najpi
ħ
kniejsz
Ģ
rezydencj
Ģ
rodow
Ģ
w Anglii. Nale
Ň
y do markiza Bath i stanowi naj
Ļ
wietniejszy przykład
renesansowej architektury el
Ň
bieta
ı
skiej. Jego uroda jest tak subtelna,
Ň
e wydaje si
ħ
wyczarowana blaskiem promieni słonecznych.
Pierwotnie Longleat był klasztorem wzniesionym przez ojców Augustynów. W 1515
roku, gdy Henryk VIII rozwi
Ģ
zał zakony w Anglii, posiadło
Ļę
nabył sir John Thynne za
pi
ħę
dziesi
Ģ
t trzy funty.
Dom zachował si
ħ
w idealnym stanie. Wielka sie
ı
, wyło
Ň
ona posadzk
Ģ
z płyt
kamiennych, z pi
ħ
knym belkowanym sufitem, pozostała nietkni
ħ
ta od 1559 roku, a w
czerwonej bibliotece znajduje si
ħ
egzemplarz Wielkiej Biblii Henryka VIII z 1641 roku.
Histori
ħ
Longleat u
Ļ
wietniła swoj
Ģ
wizyt
Ģ
królowa El
Ň
bieta I, któr
Ģ
w 1574 roku
podejmowano w wielkiej jadalni. Oczywi
Ļ
cie, jak w wi
ħ
kszo
Ļ
ci angielskich domów o
wielowiekowej tradycji, nocami mo
Ň
na w nim spotka
ę
ducha. Ja poznałam jednak innego
ducha, który pojawił si
ħ
w mojej wyobra
Ņ
ni i zainspirował mnie do napisania tej ksi
ĢŇ
ki.
ROZDZIAŁ PIERWSZY
ROK 1818
- Spó
Ņ
niłe
Ļ
si
ħ
! - zganiła Nerissa brata. Harry wła
Ļ
nie wszedł frontowymi drzwiami i
rzucił szpicrut
ħ
na krzesło.
- Wiem, ale musisz mi wybaczy
ę
. Rumak, którego uje
Ň
d
Ň
ałem, poczuł ducha walki i
dawał z siebie wszystko.
Nerissa u
Ļ
miechn
ħ
ła si
ħ
. Wiedziała,
Ň
e ilekro
ę
nadarzyła si
ħ
okazja, by poje
Ņ
dzi
ę
konno, Harry zapominał o bo
Ň
ym
Ļ
wiecie.
Czasami podczas mozolnych prac domowych, czy to gotuj
Ģ
c na piecu tak starym,
Ň
e
wci
ĢŇ
odmawiał posłusze
ı
stwa, czy borykaj
Ģ
c si
ħ
z dziesi
Ģ
tkiem innych kłopotów, które co
rusz si
ħ
pojawiały, marzyła,
Ň
e która
Ļ
z ksi
ĢŇ
ek ojca z dnia na dzie
ı
stanie si
ħ
poczytna i
ojciec zdob
ħ
dzie sław
ħ
, a cała rodzina pieni
Ģ
dze.
Było to jednak mało prawdopodobne, wi
ħ
c Nerissa
Ļ
miała si
ħ
ze swych dziecinnych
uroje
ı
, cho
ę
wiele by dała, aby Harry miał konie, którymi si
ħ
pasjonował oraz stroje, w
których nie ust
ħ
powałby elegancj
Ģ
kolegom z Oksfordu.
I tak był, jej zdaniem, najprzystojniejszy, nawet w znoszonym stroju do jazdy konnej,
zszywanym i cerowanym przez siostr
ħ
tyle razy,
Ň
e chyba niewiele w nim zostało
pierwotnego materiału.
Nic dziwnego, przecie
Ň
ich ojciec, cho
ę
włosy przyprószyła mu siwizna, a twarz
poorały zmarszczki, był jeszcze wyj
Ģ
tkowo przystojnym m
ħŇ
czyzn
Ģ
. Nerissa dziwiła si
ħ
,
dlaczego po
Ļ
mierci matki
Ň
adna kobieta nie próbowała usidli
ę
taty.
Kwitowała
Ļ
miechem swoje domysły, gdy
Ň
Marcus Stanley niew
Ģ
tpliwie zapomniał
ju
Ň
o istnieniu płci pi
ħ
knej, pochłoni
ħ
ty prac
Ģ
nad ksi
ĢŇ
kami,
Ň
mudnymi opisami i badaniami
nad rozwojem rodzimej architektury.
Harry nie taił,
Ň
e nie jest do
Ļę
bystry, by zrozumie
ę
te dzieła, a nawet Nerissa, mimo
ogromnej miło
Ļ
ci do ojca, przyznawała,
Ň
e ich styl jest nader monotonny. Architectural
Society oceniało je wysoko, lecz z powodu znikomej poczytno
Ļ
ci dochody ze sprzeda
Ň
y były
symboliczne. Niepodobna jednak nie czu
ę
dumy, odkurzaj
Ģ
c w bibliotece półk
ħ
, na której
spoczywało pi
ħę
opasłych tomów z nazwiskiem ojca na grzbiecie.
Tymczasem Harry zdejmował zabłocone po cholewy buty.
- Czy podzi
ħ
kowałe
Ļ
Jacksonowi,
Ň
e pozwolił ci poje
Ņ
dzi
ę
na jednym ze swoich koni?
- To on mi podzi
ħ
kował! - odparł Harry. - Powiedział,
Ň
e sam bał si
ħ
go dosi
ĢĻę
i z
niecierpliwo
Ļ
ci
Ģ
czekał, a
Ň
wróc
ħ
do domu. Wiedział,
Ň
e je
Ļ
li kto
Ļ
go poskromi, to tylko ja!
Nerissa spojrzała na zabłocone buty i spodnie, lecz brat uprzedził jej słowa:
- Tak, zrzucił mnie dwa razy! Musiałem si
ħ
nie
Ņ
le nabiega
ę
,
Ň
eby go złapa
ę
, ale gdy
wracali
Ļ
my na farm
ħ
, zacz
Ģ
ł uznawa
ę
we mnie pana.
Rado
Ļę
, jaka przebijała z jego głosu, nie uszła uwagi Nerissy.
- Chod
Ņ
do jadalni, gdy tylko umyjesz r
ħ
ce. Zawołam tat
ħ
, cho
ę
prawd
ħ
mówi
Ģ
c,
obiad czeka ju
Ň
od godziny!
- Nie s
Ģ
dz
ħ
, aby tata zauwa
Ň
ył to opó
Ņ
nienie! - stwierdził Harry, a Nerissa w duchu
przyznała mu racj
ħ
.
Poszła do kuchni, gdzie unosił si
ħ
smakowity zapach potrawki z królika, za
Ļ
stara
kobieta z r
ħ
kami wykrzywionymi reumatyzmem do
Ļę
niepewnie wyjmowała talerze.
- Ja to zrobi
ħ
, pani Cosnet - zaoferowała pr
ħ
dko Nerissa, wiedz
Ģ
c, jak wiele talerzy
stłukła ju
Ň
słu
ŇĢ
ca.
W ostatniej zdaje si
ħ
chwili uratowała naczynia i zaniosła je do jadalni, po czym
szybko wróciła, by wyło
Ň
y
ę
główne danie na porcelanowy półmisek. Ustawiwszy go na stole
w jadalni, pobiegła niewielkim korytarzem do gabinetu ojca.
- Obiad gotowy, tato - zawołała - pospiesz si
ħ
, bo wrócił ju
Ň
Harry, i to głodny jak
wilk.
- Ju
Ň
obiad? - ojciec z trudem powracał do rzeczywisto
Ļ
ci.
Nerissa oparła si
ħ
pokusie, by sprostowa
ę
,
Ň
e dopiero b
ħ
dzie obiad, a ona sama była
nie mniej głodna ni
Ň
Harry. Z niech
ħ
ci
Ģ
odkładaj
Ģ
c r
ħ
kopis i ksi
ĢŇ
k
ħ
, która wida
ę
stanowiła
materiał
Ņ
ródłowy, Marcus Stanley podniósł si
ħ
i pod
ĢŇ
ył za córk
Ģ
do jadalni.
- Du
Ň
o si
ħ
dzi
Ļ
napracowałe
Ļ
, tato - Nerissa nakładała mu potrawk
ħ
, zdaj
Ģ
c sobie
doskonale spraw
ħ
,
Ň
e mi
ħ
so jest rozgotowane. - Musisz przej
Ļę
si
ħ
troch
ħ
po obiedzie, zanim
powrócisz do ksi
ĢŇ
ek. Pami
ħ
taj,
Ň
e powiniene
Ļ
za
Ň
ywa
ę
Ļ
wie
Ň
ego powietrza.
- Wła
Ļ
nie pisz
ħ
rozdział o okresie el
Ň
bieta
ı
skim i jestem akurat w najciekawszym
miejscu - odparł ojciec. - Oczywi
Ļ
cie nic prostszego ni
Ň
poda
ę
przykład naszego domu i
opisa
ę
jak jego cegły, cho
ę
zmurszałe ze staro
Ļ
ci, opieraj
Ģ
si
ħ
działaniu deszczu i wiatru lepiej
ni
Ň
mury wznoszone ponad dwa wieki pó
Ņ
niej!
Nerissa nie odpowiedziała, gdy
Ň
w tej chwili do pokoju wszedł Harry.
- Tak mi przykro,
Ň
e si
ħ
spó
Ņ
niłem, tato - przepraszał - ale ko
ı
był prawdziwie
ognisty. Nieco go ujarzmiłem.
Marcus Stanley zatrzymał zamy
Ļ
lony wzrok na u
Ļ
miechni
ħ
tej twarzy syna i
powiedział:
- Pami
ħ
tam,
Ň
e gdy byłem w twoim wieku, nie uje
Ň
d
Ň
ony ko
ı
stanowił dla mnie
nieodparte wyzwanie.
- Na pewno i teraz marzysz o przeja
Ň
d
Ň
ce - zach
ħ
cał Harry, bior
Ģ
c talerz z r
Ģ
k siostry i
zacz
Ģ
ł je
Ļę
z wilczym apetytem.
Obserwuj
Ģ
c go Nerissa zastanawiała si
ħ
, czy pod koniec wakacji brata b
ħ
dzie jeszcze
co poda
ę
na stół. Nawet podczas jego nieobecno
Ļ
ci trudno było ze skromnych zasobów,
jedynych, jakie otrzymywała od ojca na utrzymanie, wygospodarowa
ę
do
Ļę
Ļ
rodków na
Ň
ywno
Ļę
.
Ale Harry przejadał cały dom, jak to okre
Ļ
lała w my
Ļ
lach, musiała wi
ħ
c popa
Ļę
w
długi, a co gorsza, l
ħ
kała si
ħ
,
Ň
e brat, cho
ę
nigdy si
ħ
nie skar
Ň
ył, wstaje od stołu głodny.
Królik był u nich typowym daniem o ka
Ň
dej porze roku. Cieszyła si
ħ
na my
Ļ
l,
Ň
e
niedługo farmerzy zaczn
Ģ
strzela
ę
do goł
ħ
bi, niszcz
Ģ
cych kiełkuj
Ģ
ce zbo
Ň
e, a Harry zawsze
uwielbiał pieczone przez ni
Ģ
goł
ħ
bie.
ņ
ało
Ļ
nie my
Ļ
lała,
Ň
e wła
Ļ
nie jest sezon na jagni
ħ
ta, a
oni znów nie skosztuj
Ģ
tego rarytasu.
Sta
ę
ich było jedynie na zwykł
Ģ
baranin
ħ
, tani
Ģ
z racji swej twardo
Ļ
ci, która
ust
ħ
powała jedynie po bardzo starannym przyrz
Ģ
dzeniu.
Kład
Ģ
c do ust k
ħ
s królika, Nerissa dzi
ħ
kowała losowi,
Ň
e matka była niezrównan
Ģ
kuchark
Ģ
i pokazała jej, jak przyrz
Ģ
dza
ę
ulubione dania ojca i Harry’ego, a tak
Ň
e jak sprawi
ę
,
aby skromny posiłek wydawał si
ħ
obfitszy. Było to mo
Ň
liwe dzi
ħ
ki ziemniakom. Pieczone,
sma
Ň
one, gotowane czy podsma
Ň
ane, warzywa te znakomicie uzupełniały posiłek, gdy porcje
drogiego mi
ħ
sa z konieczno
Ļ
ci stawały si
ħ
coraz mniejsze.
- Czy mo
Ň
na prosi
ę
o dokładk
ħ
? - przerwał jej rozwa
Ň
ania Harry.
- Tak, oczywi
Ļ
cie.
Nało
Ň
yła mu wszystko, co pozostało na półmisku, zaledwie odrobin
ħ
dorzuciła tacie,
wiedz
Ģ
c,
Ň
e przebywa on w odległych czasach el
Ň
bieta
ı
skich, a spo
Ň
ywanie posiłków było
dla
ı
czynno
Ļ
ci
Ģ
automatyczn
Ģ
. Zapewne nie miał najmniejszego poj
ħ
cia, co wła
Ļ
ciwie trafia
do jego ust.
Na stole był jeszcze bochenek chleba z domowego wypieku. Harry ukrajał sobie du
ŇĢ
porcj
ħ
i umaczał w sosie.
- Palce liza
ę
- delektował si
ħ
brat. - Nikt nie potrafi gotowa
ę
tak, jak ty, Nerisso. To,
co podaj
Ģ
nam w Oksfordzie, jest zupełnie niejadalne.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl adbuxwork.keep.pl
BARBARA CARTLAND
NIE ZAPOMNISZ O MIŁO
ĺ
CI
Tłumaczyła Magdalena Mazurek
OD AUTORKI
Dom, o którym mowa w ksi
ĢŇ
ce, naprawd
ħ
nazywa si
ħ
Longleat i jest najpi
ħ
kniejsz
Ģ
rezydencj
Ģ
rodow
Ģ
w Anglii. Nale
Ň
y do markiza Bath i stanowi naj
Ļ
wietniejszy przykład
renesansowej architektury el
Ň
bieta
ı
skiej. Jego uroda jest tak subtelna,
Ň
e wydaje si
ħ
wyczarowana blaskiem promieni słonecznych.
Pierwotnie Longleat był klasztorem wzniesionym przez ojców Augustynów. W 1515
roku, gdy Henryk VIII rozwi
Ģ
zał zakony w Anglii, posiadło
Ļę
nabył sir John Thynne za
pi
ħę
dziesi
Ģ
t trzy funty.
Dom zachował si
ħ
w idealnym stanie. Wielka sie
ı
, wyło
Ň
ona posadzk
Ģ
z płyt
kamiennych, z pi
ħ
knym belkowanym sufitem, pozostała nietkni
ħ
ta od 1559 roku, a w
czerwonej bibliotece znajduje si
ħ
egzemplarz Wielkiej Biblii Henryka VIII z 1641 roku.
Histori
ħ
Longleat u
Ļ
wietniła swoj
Ģ
wizyt
Ģ
królowa El
Ň
bieta I, któr
Ģ
w 1574 roku
podejmowano w wielkiej jadalni. Oczywi
Ļ
cie, jak w wi
ħ
kszo
Ļ
ci angielskich domów o
wielowiekowej tradycji, nocami mo
Ň
na w nim spotka
ę
ducha. Ja poznałam jednak innego
ducha, który pojawił si
ħ
w mojej wyobra
Ņ
ni i zainspirował mnie do napisania tej ksi
ĢŇ
ki.
ROZDZIAŁ PIERWSZY
ROK 1818
- Spó
Ņ
niłe
Ļ
si
ħ
! - zganiła Nerissa brata. Harry wła
Ļ
nie wszedł frontowymi drzwiami i
rzucił szpicrut
ħ
na krzesło.
- Wiem, ale musisz mi wybaczy
ę
. Rumak, którego uje
Ň
d
Ň
ałem, poczuł ducha walki i
dawał z siebie wszystko.
Nerissa u
Ļ
miechn
ħ
ła si
ħ
. Wiedziała,
Ň
e ilekro
ę
nadarzyła si
ħ
okazja, by poje
Ņ
dzi
ę
konno, Harry zapominał o bo
Ň
ym
Ļ
wiecie.
Czasami podczas mozolnych prac domowych, czy to gotuj
Ģ
c na piecu tak starym,
Ň
e
wci
ĢŇ
odmawiał posłusze
ı
stwa, czy borykaj
Ģ
c si
ħ
z dziesi
Ģ
tkiem innych kłopotów, które co
rusz si
ħ
pojawiały, marzyła,
Ň
e która
Ļ
z ksi
ĢŇ
ek ojca z dnia na dzie
ı
stanie si
ħ
poczytna i
ojciec zdob
ħ
dzie sław
ħ
, a cała rodzina pieni
Ģ
dze.
Było to jednak mało prawdopodobne, wi
ħ
c Nerissa
Ļ
miała si
ħ
ze swych dziecinnych
uroje
ı
, cho
ę
wiele by dała, aby Harry miał konie, którymi si
ħ
pasjonował oraz stroje, w
których nie ust
ħ
powałby elegancj
Ģ
kolegom z Oksfordu.
I tak był, jej zdaniem, najprzystojniejszy, nawet w znoszonym stroju do jazdy konnej,
zszywanym i cerowanym przez siostr
ħ
tyle razy,
Ň
e chyba niewiele w nim zostało
pierwotnego materiału.
Nic dziwnego, przecie
Ň
ich ojciec, cho
ę
włosy przyprószyła mu siwizna, a twarz
poorały zmarszczki, był jeszcze wyj
Ģ
tkowo przystojnym m
ħŇ
czyzn
Ģ
. Nerissa dziwiła si
ħ
,
dlaczego po
Ļ
mierci matki
Ň
adna kobieta nie próbowała usidli
ę
taty.
Kwitowała
Ļ
miechem swoje domysły, gdy
Ň
Marcus Stanley niew
Ģ
tpliwie zapomniał
ju
Ň
o istnieniu płci pi
ħ
knej, pochłoni
ħ
ty prac
Ģ
nad ksi
ĢŇ
kami,
Ň
mudnymi opisami i badaniami
nad rozwojem rodzimej architektury.
Harry nie taił,
Ň
e nie jest do
Ļę
bystry, by zrozumie
ę
te dzieła, a nawet Nerissa, mimo
ogromnej miło
Ļ
ci do ojca, przyznawała,
Ň
e ich styl jest nader monotonny. Architectural
Society oceniało je wysoko, lecz z powodu znikomej poczytno
Ļ
ci dochody ze sprzeda
Ň
y były
symboliczne. Niepodobna jednak nie czu
ę
dumy, odkurzaj
Ģ
c w bibliotece półk
ħ
, na której
spoczywało pi
ħę
opasłych tomów z nazwiskiem ojca na grzbiecie.
Tymczasem Harry zdejmował zabłocone po cholewy buty.
- Czy podzi
ħ
kowałe
Ļ
Jacksonowi,
Ň
e pozwolił ci poje
Ņ
dzi
ę
na jednym ze swoich koni?
- To on mi podzi
ħ
kował! - odparł Harry. - Powiedział,
Ň
e sam bał si
ħ
go dosi
ĢĻę
i z
niecierpliwo
Ļ
ci
Ģ
czekał, a
Ň
wróc
ħ
do domu. Wiedział,
Ň
e je
Ļ
li kto
Ļ
go poskromi, to tylko ja!
Nerissa spojrzała na zabłocone buty i spodnie, lecz brat uprzedził jej słowa:
- Tak, zrzucił mnie dwa razy! Musiałem si
ħ
nie
Ņ
le nabiega
ę
,
Ň
eby go złapa
ę
, ale gdy
wracali
Ļ
my na farm
ħ
, zacz
Ģ
ł uznawa
ę
we mnie pana.
Rado
Ļę
, jaka przebijała z jego głosu, nie uszła uwagi Nerissy.
- Chod
Ņ
do jadalni, gdy tylko umyjesz r
ħ
ce. Zawołam tat
ħ
, cho
ę
prawd
ħ
mówi
Ģ
c,
obiad czeka ju
Ň
od godziny!
- Nie s
Ģ
dz
ħ
, aby tata zauwa
Ň
ył to opó
Ņ
nienie! - stwierdził Harry, a Nerissa w duchu
przyznała mu racj
ħ
.
Poszła do kuchni, gdzie unosił si
ħ
smakowity zapach potrawki z królika, za
Ļ
stara
kobieta z r
ħ
kami wykrzywionymi reumatyzmem do
Ļę
niepewnie wyjmowała talerze.
- Ja to zrobi
ħ
, pani Cosnet - zaoferowała pr
ħ
dko Nerissa, wiedz
Ģ
c, jak wiele talerzy
stłukła ju
Ň
słu
ŇĢ
ca.
W ostatniej zdaje si
ħ
chwili uratowała naczynia i zaniosła je do jadalni, po czym
szybko wróciła, by wyło
Ň
y
ę
główne danie na porcelanowy półmisek. Ustawiwszy go na stole
w jadalni, pobiegła niewielkim korytarzem do gabinetu ojca.
- Obiad gotowy, tato - zawołała - pospiesz si
ħ
, bo wrócił ju
Ň
Harry, i to głodny jak
wilk.
- Ju
Ň
obiad? - ojciec z trudem powracał do rzeczywisto
Ļ
ci.
Nerissa oparła si
ħ
pokusie, by sprostowa
ę
,
Ň
e dopiero b
ħ
dzie obiad, a ona sama była
nie mniej głodna ni
Ň
Harry. Z niech
ħ
ci
Ģ
odkładaj
Ģ
c r
ħ
kopis i ksi
ĢŇ
k
ħ
, która wida
ę
stanowiła
materiał
Ņ
ródłowy, Marcus Stanley podniósł si
ħ
i pod
ĢŇ
ył za córk
Ģ
do jadalni.
- Du
Ň
o si
ħ
dzi
Ļ
napracowałe
Ļ
, tato - Nerissa nakładała mu potrawk
ħ
, zdaj
Ģ
c sobie
doskonale spraw
ħ
,
Ň
e mi
ħ
so jest rozgotowane. - Musisz przej
Ļę
si
ħ
troch
ħ
po obiedzie, zanim
powrócisz do ksi
ĢŇ
ek. Pami
ħ
taj,
Ň
e powiniene
Ļ
za
Ň
ywa
ę
Ļ
wie
Ň
ego powietrza.
- Wła
Ļ
nie pisz
ħ
rozdział o okresie el
Ň
bieta
ı
skim i jestem akurat w najciekawszym
miejscu - odparł ojciec. - Oczywi
Ļ
cie nic prostszego ni
Ň
poda
ę
przykład naszego domu i
opisa
ę
jak jego cegły, cho
ę
zmurszałe ze staro
Ļ
ci, opieraj
Ģ
si
ħ
działaniu deszczu i wiatru lepiej
ni
Ň
mury wznoszone ponad dwa wieki pó
Ņ
niej!
Nerissa nie odpowiedziała, gdy
Ň
w tej chwili do pokoju wszedł Harry.
- Tak mi przykro,
Ň
e si
ħ
spó
Ņ
niłem, tato - przepraszał - ale ko
ı
był prawdziwie
ognisty. Nieco go ujarzmiłem.
Marcus Stanley zatrzymał zamy
Ļ
lony wzrok na u
Ļ
miechni
ħ
tej twarzy syna i
powiedział:
- Pami
ħ
tam,
Ň
e gdy byłem w twoim wieku, nie uje
Ň
d
Ň
ony ko
ı
stanowił dla mnie
nieodparte wyzwanie.
- Na pewno i teraz marzysz o przeja
Ň
d
Ň
ce - zach
ħ
cał Harry, bior
Ģ
c talerz z r
Ģ
k siostry i
zacz
Ģ
ł je
Ļę
z wilczym apetytem.
Obserwuj
Ģ
c go Nerissa zastanawiała si
ħ
, czy pod koniec wakacji brata b
ħ
dzie jeszcze
co poda
ę
na stół. Nawet podczas jego nieobecno
Ļ
ci trudno było ze skromnych zasobów,
jedynych, jakie otrzymywała od ojca na utrzymanie, wygospodarowa
ę
do
Ļę
Ļ
rodków na
Ň
ywno
Ļę
.
Ale Harry przejadał cały dom, jak to okre
Ļ
lała w my
Ļ
lach, musiała wi
ħ
c popa
Ļę
w
długi, a co gorsza, l
ħ
kała si
ħ
,
Ň
e brat, cho
ę
nigdy si
ħ
nie skar
Ň
ył, wstaje od stołu głodny.
Królik był u nich typowym daniem o ka
Ň
dej porze roku. Cieszyła si
ħ
na my
Ļ
l,
Ň
e
niedługo farmerzy zaczn
Ģ
strzela
ę
do goł
ħ
bi, niszcz
Ģ
cych kiełkuj
Ģ
ce zbo
Ň
e, a Harry zawsze
uwielbiał pieczone przez ni
Ģ
goł
ħ
bie.
ņ
ało
Ļ
nie my
Ļ
lała,
Ň
e wła
Ļ
nie jest sezon na jagni
ħ
ta, a
oni znów nie skosztuj
Ģ
tego rarytasu.
Sta
ę
ich było jedynie na zwykł
Ģ
baranin
ħ
, tani
Ģ
z racji swej twardo
Ļ
ci, która
ust
ħ
powała jedynie po bardzo starannym przyrz
Ģ
dzeniu.
Kład
Ģ
c do ust k
ħ
s królika, Nerissa dzi
ħ
kowała losowi,
Ň
e matka była niezrównan
Ģ
kuchark
Ģ
i pokazała jej, jak przyrz
Ģ
dza
ę
ulubione dania ojca i Harry’ego, a tak
Ň
e jak sprawi
ę
,
aby skromny posiłek wydawał si
ħ
obfitszy. Było to mo
Ň
liwe dzi
ħ
ki ziemniakom. Pieczone,
sma
Ň
one, gotowane czy podsma
Ň
ane, warzywa te znakomicie uzupełniały posiłek, gdy porcje
drogiego mi
ħ
sa z konieczno
Ļ
ci stawały si
ħ
coraz mniejsze.
- Czy mo
Ň
na prosi
ę
o dokładk
ħ
? - przerwał jej rozwa
Ň
ania Harry.
- Tak, oczywi
Ļ
cie.
Nało
Ň
yła mu wszystko, co pozostało na półmisku, zaledwie odrobin
ħ
dorzuciła tacie,
wiedz
Ģ
c,
Ň
e przebywa on w odległych czasach el
Ň
bieta
ı
skich, a spo
Ň
ywanie posiłków było
dla
ı
czynno
Ļ
ci
Ģ
automatyczn
Ģ
. Zapewne nie miał najmniejszego poj
ħ
cia, co wła
Ļ
ciwie trafia
do jego ust.
Na stole był jeszcze bochenek chleba z domowego wypieku. Harry ukrajał sobie du
ŇĢ
porcj
ħ
i umaczał w sosie.
- Palce liza
ę
- delektował si
ħ
brat. - Nikt nie potrafi gotowa
ę
tak, jak ty, Nerisso. To,
co podaj
Ģ
nam w Oksfordzie, jest zupełnie niejadalne.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]